Solidarność przeciwna nowym kategoriom

24

LUBIN. Wiele emocji wśród związkowców wzbudza pomysł zarządu KGHM, który zaproponował dodanie czterech nowych kategorii do tabeli miesięcznych stawek płac zasadniczych. Zdaniem przewodniczącego Sekcji Krajowej Górnictwa Rud Miedzi, to gest w stronę osób zatrudnionych wyłącznie na stanowiskach nierobotniczych.

 

– Po co dodawać nowe kategorie, skoro większość pracowników fizycznych pracuje na stawkach z dołu tabeli? – zastanawia się szef miedziowej Solidarności, Józef Czyczerski. Związkowiec przekonuje, że obecne przepisy pozwalają na przeszeregowanie wielu górników, ale przełożeni rzadko korzystają z przyznania tej formy awansu.

Józef Czyczerski wspomina rozmowę z dyrektorem jednej z kopalń po wypadku wywołanym ruchem górotworu. Wówczas śmierć poniósł bardzo młody górnik, pracujący na przodku na najniższej kategorii, za około półtora tysiąca złotych miesięcznie.

– Kiedy zwróciłem uwagę, że chłopak narażał życie za tak marne grosze, w odpowiedzi usłyszałem pytanie, czy wyższa kategoria ocaliłoby mu życie? Tak właśnie są postrzegani ludzie pracujący na stanowiskach robotniczych – ubolewa związkowiec.

Przewodniczący jednej z największych organizacji pracowniczych w Polskiej Miedzi uważa, że to tylko mydlenie oczu załodze. – Chodzi o to, by otworzyć nowe możliwości zarobkowe chociażby dla głównych inżynierów. Dla nich przewidziane są kategorie od 20 do 30, z czego zdecydowana większość już teraz pracuje na stawkach z górnej części tabeli, czyli w kategoriach 28,29 i 30 – przekonuje.

Józef Czyczerski dla porównania podaje, że operatorzy samojezdnych maszyn górniczych zatrudniani są w kategoriach 9 -14, ale większość z nich może tylko pomarzyć o tych najwyższych. – Po co to jeszcze rozciągać, skoro pięć pierwszych kategorii jest i tak martwych? Moim zdaniem wystarczy tylko urealnić dzisiejsze zapisy, a nie opowiadać o nowych możliwościach mających rzekomo motywować załogę – przyznaje szef SKGRM.


POWIĄZANE ARTYKUŁY