Dzieci zmarły, winnych brak

32

LUBIN. To nie położnicy ze szpitala na Bema ponoszą winę za śmierć dwóch noworodków. Lubińska prokuratura umorzyła śledztwa dotyczące narażenia dzieci na tzw. bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia przez lekarzy z oddziału ginekologiczno-położniczego i patologii ciąży.

W zawiadomieniach o przestępstwie zarzucano personelowi medycznemu zastosowanie niewłaściwych procedur diagnostycznych i leczniczych w trakcie porodów. Pierwsze postępowanie dotyczyło śmierci noworodka urodzonego w nocy z 4 na 5 stycznia 2009 roku. Drugie miało wyjaśnić przyczyny zgonu dziecka, które przyszło na świat niemal dwa lata później – 1 grudnia 2010 roku.

– W obu przypadkach, po przeprowadzeniu wnikliwego postępowania, stwierdzono, że zachowanie lekarzy nie zawierało znamion przestępstwa – tłumaczy Liliana Łukasiewicz, rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Legnicy. – Wskazano natomiast, że medycy spełnili należycie obowiązki gwaranta opieki lekarskiej i przestrzegali zasad sztuki lekarskiej – argumentuje prokurator.

 

W pierwszej ze spraw biegli z Zakładu Medycyny Sądowej Akademii Medycznej we Wrocławiu stwierdzili, że przyczyną śmierci noworodka było jego wewnątrzmaciczne niedotlenienie. Płód w łonie matki podjął przedwcześnie akcję oddechową, zachłysnął się wodami płodowymi, a to doprowadziło do niemożności podjęcia akcji oddechowej po urodzeniu.

W drugiej sprawie medycy sądowi stwierdzili, że noworodek nie podjął skutecznej akcji oddechowej, a przyczyną jego śmierci było skrajne wcześniactwo. Urodził się bowiem w szóstym miesiącu ciąży i nie był zdolny do życia poza organizmem matki.


POWIĄZANE ARTYKUŁY