To nie był żart

30

GMINA LUBIN. Wsiadł do nie swojego samochodu i poinformował jego właściciela, że chce sobie nim pojeździć. Właściciel mógł pomyśleć, że to żart, w końcu był 1 kwietnia. To jednak nie było prima aprilis.

 

Ta historia nie skończyła się dobrze dla właściciel auta. Ten mieszkaniec gminy Lubin stracił swój pojazd i został pobity. A wszystko zaczęło się od wyprawy do lasu. Gdy mężczyzna z niej wracał, zatrzymał się na chwilę na gminnej drodze. W pobliżu stali czterej mężczyźni, którzy zaczęli go zaczepiać. – Jeden z nich wsiadł do samochodu, gdyż, jak stwierdził, chce sobie nim pojeździć. Pokrzywdzony wystraszył się i zaczął uciekać oraz wzywać pomocy – relacjonuje starszy aspirant Jan Pociecha, rzecznik lubińskiej policji. – Wtedy dwaj mężczyźni dogonili go i pobili. Po czym odjechali samochodem pokrzywdzonego.

Gdy znudziła im się jazda, porzucili auto i jak gdyby nigdy nic wrócili do swoich domów. Kilka dni później do ich drzwi zapukali policjanci. Zatrzymani są mieszkańcami gmin Miłkowice i Lubin, mają od 22 do 25 lat.

– Usłyszeli już zarzuty – dodaje Pociecha. – Dwóch z nich odpowie za pobicie, natomiast cała czwórka za krótkotrwałe użycie pojazdu.

Mężczyznom grozi kara do 8 lat pozbawienia wolności.
 


POWIĄZANE ARTYKUŁY