LUBIN/LEGNICA. Za to, że chcieli pozyskać dla miasta pieniądze, teraz ściga ich prokurator. W sposobie pozyskiwania dotacji przez urzędników miejskich radny PO, Krzysztof Olszowiak, dopatrzył się nieprawidłowości. Zgłosił sprawę marszałkowi województwa, a ten śledczym.
Prezydent wraz z urzędnikami przygotował imponujący projekt modernizacji parku Wrocławskiego. Z fontannami, lodziarnią, miejscem na grilla, zabawę i wypoczynek. Dzięki temu Lubin miał szansę, by stać się atrakcją turystyczną regionu. Niestety, radni poprzedniej kadencji, którzy najpierw zgodzili się, by w budżecie miasta zabezpieczyć pieniądze na rewitalizację, ostatecznie zapis ten jednak wykreślili.
To znacznie skomplikowało sytuację Lubina. Miasto otrzymało bowiem 5 mln zł unijnego dofinansowania, warunkiem był jednak wkład własny. Kiedy rada zmieniła zapis w uchwale, przepadł i wkład własny, a tym samym szansa na modernizację. Licząc, że radnych uda się przekonać do realizacji projektu i nie chcąc, by dotacja przepadła, prezydent zwrócił się do marszałka o odłożenie decyzji w sprawie dofinansowania.
W próbie pozyskania pieniędzy dla miasta, nieprawidłowości dopatrzył się jednak radny Krzysztof Olszowiak z PO, który od początku był przeciwny realizacji projektu. Napisał więc skargę do marszałka.
– Po tym jak w styczniu 2010 roku na sesji rady miejskiej po raz kolejny próbowano nas przekonać do tzw. dinozaurów i wprowadzić to zadanie do budżetu, zastanowiło mnie jak to jest możliwe, że prezydent uzyskał dotację nie mając upoważnienia rady – tłumaczy swoją decyzję radny. – Publicznie zapowiedziałem wtedy, że przyjrzę się tej sprawie. Korespondencja z marszałkiem województwa doprowadziła do wewnętrznej kontroli dokumentacji złożonej przez prezydenta Lubina. Z tego co wiem, marszałek po zbadaniu sprawy powiadomił prokuraturę o podejrzeniu popełnienia przestępstwa – dodaje.
W grudniu ubiegłego roku legnicka prokuratura wszczęła śledztwo w tej sprawie, które zostało przedłużone do czerwca tego roku. Prezydent Robert Raczyński nie ma sobie nic do zarzucenia. Jego zdaniem postawa radnego Olszowiaka godzi w rozwój miasta. – A co to za zarzut wobec prezydenta, że działa dla dobra mieszkańców? – pyta retorycznie gospodarz Lubina.