GMINA LUBIN. Umycie naczyń, kąpiel czy skorzystanie z toalety to dla nich od kilku lat nie lada wyzwanie. Nie mówiąc już o fetorze odchodów i zabłoconym podwórku. Domek w Miłoradzicach w gminie Lubin, który kupili, miał być ich oazą spokoju, a okazał się przekleństwem. A wszystko za sprawą wadliwej kanalizacji. – Od kilku lat próbujemy coś wskórać w Gminnym Zakładzie Usług Komunalnych i Mieszkaniowych i nic. Człowiek ma już dość tego wszystkiego! – denerwuje się pan Marek z Miłoradzic.
Sprawa dotyczy dwóch rodzin. Jak mówią ich członkowie, żyją w XXI wieku, w całkiem nowoczesnej wsi, a po podwórku przyszło im chodzić w wysokich kaloszach. Żeby nie ugrzęznąć w ściekach, które wybijają ze studzienki kanalizacyjnej. – Człowiek z toalety nawet spokojnie skorzystać nie może. Prosiliśmy o pomoc raz i drugi, przyjadą usuną awarię i do następnego razu. I tak już przez kilka lat, odkąd się tu przeprowadziliśmy – narzeka pan Marek.
Wcześniej problem nasilał się tylko kiedy spadł deszcz, a zimą w czasie odwilży. Ale ostatnio ścieki wybijają nawet gdy jest sucho. – Poprzednio w Wigilię musieliśmy sprzątać zalaną łazienkę. Dziś nawet przy ładnej pogodzie pojawia się problem – przypominają mieszkańcy.
W GZUKiM mieszkańcy Miłoradzic usłyszeli, że problemem jest niewłaściwie zamontowana sieć. A ponieważ domków przybywa, pompy nie nadążają. Ale jak tłumaczyła mieszkańcom dyrektor podległej gminie placówki, GZUKiM-u nie stać na wymianę sieci. Nic więc dziwnego, że taka odpowiedź zdenerwowała ich jeszcze bardziej, kiedy usłyszeli o podwyżce za wodę i ścieki, która ma zacząć obowiązywać od kwietnia. A do tego o comiesięcznym abonamencie na utrzymanie sieci w należytym stanie. – Za co my mamy niby płacić – pytają ironicznie obie rodziny.
Kilkakrotnie prosiliśmy w GZUKiM o komentarz w tej sprawie dyrektorki Bożeny Kuśnierz. Nie doczekaliśmy się odpowiedzi. Informacje zebrał dopiero rzecznik gminy, Janusz Łucki. Jak nas poinformował, dyrektorka obiecała, że sieci na pewno zostaną wymienione. I to jeszcze w tym roku.
– Pompy w tym miejscu rzeczywiście są za słabe i nie dają sobie rady z przepompowywaniem wody i ścieków. W tej chwili GZUKiM sprawdza jakie urządzenia potrzebne są do wymiany sieci w tym miejscu. Pani dyrektor obiecała, że w drugiej połowie tego roku sieci zostaną wymienione – zapewnia Janusz Łucki.