LUBIN. Zarząd powiatu zrezygnował z planów zaciągnięcia pożyczki. Wniosek, który wcześniej uwzględniono w porządku obrad ostatniej sesji rady, ostatecznie został wycofany. Powód? – Żaden z banków nie dałby nam dziś kredytu – mówi wprost starosta Tadeusz Kielan.
Kredyt w wysokości 8 mln zł miał być przeznaczony na sfinansowanie planowanego w 2011 roku deficytu powiatu, a jego spłata rozłożona na najbliższe 10 lat. – Od początku mówiliśmy, że w budżecie brakuje pieniędzy. Poprzedni zarząd uwzględnił w nim inwestycje, na które nie zabezpieczono środków. Jest też szereg zadań niedokończonych, których z kolei do budżetu nie wpisano. Łącznie brakuje właśnie ośmiu milionów złotych – przyznaje Tadeusz Kielan.
Kredyt miał być zaciągnięty w formie linii kredytowej. Ostatecznie z pomysłu się jednak wycofano. – Banki niechętnie udzielają kredytów powiatom, jako tym najbiedniejszym jednostkom samorządowym. Jesteśmy zobowiązani do przedstawienia swojej sytuacji finansowej, a ona jest zła. Jesteśmy na granicy sześćdziesięcioprocentowego wskaźnika zadłużenia. Prowadziłem kilka rozmów, ale bez skutku. Mam słabą nadzieję, byśmy nawet tych kilka milionów kredytu uzyskali – przyznaje starosta.
Zarząd powiatu nie wyklucza, że jeśli znajdzie się bank chętny do współpracy, starostwo powróci do sprawy ewentualnego kredytu. W tym czasie władze samorządu spróbują jednak znaleźć inne źródło dochodu, jak choćby wspomniane wcześniej oszczędności przez redukcję zatrudnienia czy sprzedaż nieruchomości.