LUBIN. Rada rodziców Młodzieżowego Domu Kultury poprosiła starostę o spotkanie. – Chcemy, żeby odpowiedziano nam na pytania, dotyczące przyszłości naszego ośrodka – wyjaśnia szef rady Marek Danysz.
Na popołudniowe spotkanie w MDK stawiło się kilkoro rodziców – przedstawicieli kilkuset dzieci, które przez cały rok szkolny regularnie uczęszczają tutaj na zajęcia. Czy to prawda, że placówka ma być zlikwidowana? – zapytał Marek Danysz.
Odpowiedź z ust szefa powiatu padła natychmiast: – Dementuję informacje o likwidacji MDK – oznajmił Tadeusz Kielan. – Plan, który istnieje, dotyczy przekazania placówki, od 1 kwietnia tego roku, miastu. I chodzi wyłącznie o zarządzanie, nie majątek.
Starosta wyjaśnił rodzicom, dlaczego zadania oświatowe – w tym prowadzenie MDK -powiat przekazuje miejskiej gminie:
– Ta placówka jest bardzo dobrze oceniana, dużo się tu dzieje dobrego i nikt nie ma zamiaru tego ograniczać. Prezydent miasta natomiast jest gwarantem, że ten stan rzeczy zostanie zachowany. MDK przejdzie do miasta wraz z subwencją oświatową, ale ona, jak wiemy, nie pokrywa wszystkich kosztów działalności MDK. Powiat pieniędzy nie ma, prezydent zaś z budżetu miasta będzie mógł dodatkowo wspierać ośrodek. Zwłaszcza, że gros dzieci, które tu uczęszczają na zajęcia, to uczniowie szkół podstawowych i gimnazjalnych, zarządzanych przez miasto.
– Ale czy po przekazaniu MDK nie zostanie połączony z pozostałymi ośrodkami kultury w mieście? – pytała Joanna Brzozowiec.
– Nie słyszałem o takiej opcji – odparł Tadeusz Kielan. Zapewnił też rodziców, że powiat wciąż zachowa prawo do kontroli, jak przekazane zadanie jest realizowane.
Zebrani na spotkaniu rodzice wydawali się usatysfakcjonowani wyjaśnieniami starosty.
– Na razie tak – powiedział nam Janusz Półtorak. – Czekamy jeszcze na słowo prezydenta, którego również poprosiliśmy o spotkanie.
