We wczorajszej Strefie Publicznej telewizji TVL Odra,
prezydent Lubina, Robert Raczyński przyznaje, że rozpisanie referendum w
sprawie odwołania Rady Miejskiej Lubina jest możliwe, jednak nadal jest to ostateczność.
– Jest zasadnicze pytanie – mówił Raczyński. – Czy można
sobie pozwolić na pewne ryzyko nie podejmowania w bardzo ważnych, a kto wie czy
nie najważniejszych, tak naprawdę decyzji inwestycyjnych na terenie Lubina.
Jednym z tych elementów jest budowa hali sportowej. Jednak wizja zagrożenia
jest dużo większa. Co się stanie, kiedy otrzymamy 100 mln zł na budowę
obwodnicy miejskiej i radni znów nie podejmą decyzji? Tu już nie mówimy o
przygodzie dotyczącej budowy hali, mówimy o najważniejszych elementach naszego
codziennego życia, czyli o rozkorkowaniu miasta. Jeśli radni nie będą
podejmować takich wyzwań, to rzeczywiście w interesie mieszkańców będzie
pożegnać się z nimi. Myślę, że radni muszą się zastanowić nad tym, czy naprawdę
chcą rozwoju miasta Lubina, jeśli nie to w moim interesie jest zadbać o to,
żeby tacy ludzie odeszli.
Prezydent Lubina wierzy w to, że na takie referendum odpowie
więcej niż wymagane 30 procent społeczeństwa.
– Jak pokazały wybory parlamentarne, ludzie interesują się
sprawami publicznymi – mówił Raczyński. – Kto powiedział, że nie zainteresują
się przyszłością własnego miasta, czyli budową obwodnicy, budową hali
sportowej, czy poziomem i jakością własnego życia.
Raczyński stwierdził również, że referendum w sprawie
odwołania radnych jest realnym rozwiązaniem.
– Nie jest to dobry scenariusz – powiedział Raczyński. –
Jest to jednak element, który może przekonać radnych, do tego żeby
zainteresowali się rozwojem Lubina.
Czy radni, którzy nie przyszli na ostatnią sesję pojawią się
dzisiaj?
– Oczywiście, że będę – zapowiada Andrzej Górzyński, radny
Lubin 2006. – Od dłuższego czasu walczę o halę i będę głosował „za”. Nie
rozumiem radnych, którzy uważają, że im gorzej tym jest lepiej. Jeżeli dzisiaj
radni się nie pojawią na sesji, jestem za rozpisaniem referendum w sprawie
odwołania Rady Miejskiej. Trzeba skończyć z takimi sytuacjami.
Swoją obecność na dzisiejszej sesji zapowiedział również
Paweł Niewodniczański, radny Teraz Lubin, jednak nie wiadomo jeszcze czy
zagłosuje za zmianami w budżecie miasta. – Będzie dyskusja, ocenię sytuację – mówi.
– Na sesji będę – powiedział nam Krzysztof Olszowiak, radny
PO. – Zapowiadałem to już wcześniej. Będę głosował przeciwko temu budżetowi,
przeciwko budowie hali sportowej przez Lubińską Spółkę Inwestycyjną. Nie jestem
przeciwnikiem hali, ale jestem przeciwnikiem wyprowadzania pieniędzy poza
kontrolę Rady Miejskiej pod pretekstem budowy hali. Jeżeli w budżecie proponuje
się przekazanie 15 mln zł firmie, której wyniki finansowe wskazują w moi
przekonaniu, że jest bankrutem, to nie wiem czy ten, który zaproponował
takie zmiany chce rozwoju Lubina. Co do kwestii referendum i odwołania Rady
Miejskiej, należy przypomnieć, że to Rada Miejska jest organem uchwałodawczym,
a prezydent tylko wykonuje uchwały Rady. Jeżeli prezydent chce z nami
współpracować, to oczekuję obecności i rozmowy.
Na zdjęciu ostatnia sesja Rady Miejskiej, na której pojawiło się 10 z 23 radnych.
Zobacz relację TVL– "Strefa Publiczna "
Robert Raczyński – Prezydent Lubina