Mistrz przełamuje złą passę – komentarze

10

Rafał Ulatowski, trener Zagłębia:

– Jeżeli dobrze pamiętam, to nie tak dawno przeżywaliśmy tutaj podobny mecz z ŁKSem, gdzie Manuel Arboleda strzelił bramkę w 95 minucie meczu. Dzisiaj Michał Stasiak rozbudził nasze nadzieje i nie zgasił tego ducha, który jest u nas w zespole. Cieszy mnie to zwycięstwo, bo było ono nam bardzo, bardzo potrzebne. Wiedzieliśmy, że Zagłębie Sosnowiec to zespół przede wszystkim bardzo dobrze poukładany taktycznie. Widzieliśmy mecz Zagłębia we wtorek na Wiśle Kraków w Pucharze Ekstraklasy, pierwszy mecz trenera Orzeszka i spodziewaliśmy się, że nie będzie łatwo. Tak też się stało. Przez cały mecz Zagłębie koncentrowało się głównie na tym żeby bardzo dobrze przesuwać się, zagęszczać środek pola i liczyć na groźne kontry w wykonaniu Oziębały i Folca. Taki obraz meczu mieliśmy praktycznie od pierwszej do ostatniej minuty meczu. Udało nam się strzelić bramkę na 1-0 po pięknej akcji z bocznego sektora boiska, kiedy Michał Goliński wykończył piękną akcję Manuela Arboledy i Rui Miguela. Myśleliśmy, że już jesteśmy w ogródku, bo zmieniliśmy wtedy system na 4-4-2, po to, żeby też aktywnie się przesuwać się i wszyscy zawodnicy byli zaangażowani w obronę.  Niestety po trzech minutach padł przypadkowy gol z rzutu wolnego, co nie wystawia nam najlepszego świadectwa. W drugim kolejnym meczu druga stracona bramka po stałym fragmencie gry i to na pewno boli. W przerwie mobilizowaliśmy się bardzo mocno. Widziałem po zawodnikach, że ten wynik ich nie satysfakcjonuje, że wszyscy walczymy o to samo, o to żeby wygrać dzisiejszy mecz.

Andrzej Orzeszek, trener Zagłębia Sosnowiec:

– Mogą sobie państwo wyobrazić, co czuję ja, co czuje zespół po bramce straconej w 90 minucie meczu. Bardzo ciężko przychodzi Zagłębiu zdobywanie punktów. Chłopacy starali się dzisiaj realizować założenia, które założyliśmy sobie dziś przed meczem. Włożyli mnóstwo wysiłku i zaangażowania. W drugiej połowie stworzyliśmy dwie bardzo dobre sytuacje, niestety zabrakło dogrania, za pierwszym razem Bednara a za drugim Berlińskiego. Fol był praktycznie sam, bo miałby przed sobą tylko bramkarza Zagłębia. W konsekwencji była 92 minuta i piękny strzał Michała Stasiaka – nie do obrony. Niestety wyjeżdżamy z zerowym kontem a punkt był praktycznie w zasięgu ręki.

Michał Stasiak, zawodnik Zagłębia Lubin:

– Nie zlekceważyliśmy Sosnowca. My już nie lekceważymy przeciwników. W tamtym sezonie można było lekceważyć, bo kto tutaj przyjeżdżał to się bał nas a teraz już tak nie jest. Widać, że gubimy punkty. Każdy zespół, który tutaj przyjeżdża chce się tutaj odblokować. Mało dziś brakowało a drużynie z Sosnowca by się to udało. Sosnowiec zagrała dziś nieźle, blokował nas. Mimo tego, że stwarzaliśmy sobie sytuacje to nie mogliśmy ich wykorzystać. Cieszymy się, że strzeliliśmy tą drugą bramkę i mam nadzieję, że teraz już pójdzie z górki. Na pewno to wszystko, co się wypisuje w mediach i prasie nam nie służy. Bo tutaj zmiany, jakieś dziwne wywiady, potem jakaś dziwna atmosfera. My jesteśmy od grania. Ja mogę potwierdzić, że atmosfera w szatni jest bardzo dobra i ktoś, chyba na siłę, chce ją zepsuć.

Maciej Iwański, zawodnik Zagłębia Lubin:

– Myślę, że od meczu z Grodziskiem prezentujemy już zdecydowanie lepszą formę. Brakuje skuteczności, bo jak popatrzymy chociażby na mecz z Grodziskiem to do przerwy powinniśmy prowadzić 5-0, w meczu z Lechem Poznań w Pucharze Ekstraklasy również graliśmy zdecydowanie lepiej od Lecha, w meczu z Jagiellonią też mieliśmy swoje sytuacje i prawidłowo zdobytą bramkę, która została nieuznana. Wszystkie mecze od Grodziska gramy bardzo dobrze, jednak mamy słabą skuteczność. Kiedyś to się musi zmienić.


POWIĄZANE ARTYKUŁY