Pismo, którego żąda starostwo w sprawie małego stadionu górniczego, zostało złożone w lipcu. Starostwo potwierdza fakt wpłynięcia, ale tylko jednej strony owego dokumentu.
W odpowiedzi na wczorajszy tekst „Stadion górniczy kolejną kością niezgody”, gdzie rzecznik starostwa powiedział: „Pan Pietryszyn nigdy nie zwrócił się do nas oficjalnie z pismem w tej sprawie. Tamto spotkanie miało raczej charakter nieformalny. Starostwo nie zmierza nic blokować, jednakże nie możemy odnieść się do propozycji, której tak naprawdę nie ma” – otrzymaliśmy dementi Zagłębia Lubin. – To nieprawda, że nie wysłaliśmy żadnego pisma, pisemną prośbę w której proszę o zastanowienie się nad formą przekazania tego stadionu skierowałem już w lipcu – mówi Pietryszyn.
W piśmie z 24 lipca prezes Zagłębia faktycznie zwrócił się do starosty lubińskiej z prośbą o „przeanalizowanie możliwości przekazania nieruchomości na cel budowy bazy sportowej”. W piśmie czytamy, że oprócz głównego stadionu istnieje potrzeba budowy boiska treningowego ze sztuczną nawierzchnią wraz z oświetleniem.
– Potwierdzam, że takie pismo wpłynęło do Starostwa Powiatowego – powiedział nam Krzysztof Olszowiak, rzecznik prasowy starostwa. – Jednak wpłynęła tylko jedna strona tego pisma i nie jest zakończona podpisem, a z treści nic nie wynika. Nie wiem z jakiego powodu tak się stało, ale trudno nam było ocenić nawet kto napisał to pismo.
Słowa te zaskoczyły prezesa Zagłębia. – Trudno mi nawet to skomentować. Mam potwierdzenie pisemne, że taki dokument wpłynął do urzędu, nie odpowiadam za bałagan w starostwie. Jaki miałbym cel w składaniu jednej strony pisma? – stwierdził Robert Pietryszyn.
Prezes dodaje, że zamierza więc ponownie złożyć pismo do starostwa w Lubinie.