Zakończył się proces Artura Dubińskiego, prezesa Lubińskiej Spółki Inwestycyjnej, oskarżonego o opóźnienia w budowie salonu mercedesa. Legnicki sąd podtrzymał wyrok lubińskiego wymiaru sprawiedliwości, który uznał winę szefa LSI, wymierzając mu karę pół roku pozbawienia wolności w zawieszeniu na dwa lata oraz 4 tys. zł grzywny.
Artura Dubińskiego oskarżono o to, że jako szef LSI odpowiadał za budowę salonu mercedesa. Zdaniem prokuratury, kierowana przez niego spółka straci sporo pieniędzy na odsetkach, ponieważ nieterminowo wywiązała się z umowy, przekazując budynek 150 dni później.
Po trwającym dziewięć miesięcy procesie, lubiński sąd przychylił się do wniosku prokuratury i uznał winę Dubińskiego. Nie odniósł się za to do wniosku oskarżyciela, by prezes LSI nie mógł już zasiadać w radach nadzorczych spółek komunalnych.
Jak argumentował sędzia, prezes LSI działał na szkodę spółki, ale miało na to wpływ także wiele niesprzyjających okoliczności, a także fakt, że w chwili zawierania umowy z mercedesem otaczał się nieprofesjonalnymi ludźmi. Stąd najniższy z możliwych wyroków.
Pełnomocnik oskarżonego złożył jednak apelację do Legnicy. Sąd okręgowy podtrzymał wyrok lubińskiego sądu rejonowego. Wyrok jest prawomocny.