Słodycze, wędliny czy sery – miałyby prawdopodobnie służyć jako zapasy na najbliższych kilka tygodni. Zamiast tego łup o wartości prawie 700 zł wrócił do sklepu, a jego złodzieje trafili do policyjnego aresztu.
To miał być rutynowy patrol miasta. Policjanci z lubińskiej drogówki około drugiej w nocy przejeżdżali drogą krajową numer 3, kiedy zauważyli mężczyznę, który na widok radiowozu odrzuci dwie przenoszone torby.
– Takie zachowanie wzbudziło podejrzenia policjantów. Wylegitymowali mężczyznę i sprawdzili torby. W ich wnętrzu odnaleźli artykuły spożywcze wartości blisko 700 złotych. Mężczyzna został zatrzymany – relacjonuje Jan Pociecha, oficer prasowy lubińskiej policji.
Jak ustalili pracujący nad tą sprawą policjanci, wcześniej kierowca samochodu ciężarowego, który przewoził towar do jednego ze sklepów, ukradł z ładunku część kiełbas, serów, słodyczy i innych artykułów spożywczych. Na trasie przekazał je zatrzymanemu mężczyźnie. Potem panowie mieli się podzielić skradzionym towarem. Zamiast tego trafili do policyjnego aresztu.
– Teraz policjanci szczegółowo wyjaśniają okoliczności całego zdarzenia w tym również czy był to tylko jednorazowy incydent. Zatrzymani to mieszkańcy Lubina w wieku 50 i 41 lat. Za kradzież grozi im kara do pięciu lat więzienia – dodaje starszy aspirant Jan Pociecha.