Bez bramek w Białymstoku

22

W meczu 11. kolejki piłkarskiej Orange Ekstraklasy aktualny mistrz Polski drużyna Zagłębia Lubin zremisowała bezbramkowo na wyjeździe z beniaminkiem ligi Jagiellonią Białystok. Był to już trzeci mecz z rzędu, w którym podopieczni Czesława Michniewicza nie potrafili odnieść zwycięstwa.

W pierwszej połowie niewiele się działo. Dopiero w końcówce tej części gry  piłkarze dostarczyli kibicom trochę emocji. W 40 min. Banaszyński wygrał w polu karnym pojedynek z Włodarczykiem, a w 43 min. aż dwaj piłkarze z Lubina znaleźli się sami przed Banaszyńskim, jednak bramkarz Jagiellonii odważnym wyjściem z bramki daleko za pole karne ponownie zażegnał niebezpieczeństwo.

Druga połowa była o wiele ciekawsza, bo obie drużyny zaczęły grać szybciej i stwarzać sytuacje pod bramką przeciwnika. Większą inicjatywę miała Jagiellonia. W 54 min. Ptak obronił strzał przewrotką w wykonaniu Jareckiego. Trzy minuty później Gevorgyan nie trafił strzelając z rogu pola karnego. W 62 min. doskonale dośrodkował z wolnego Markiewicz, ale Jarecki głową strzelił nad poprzeczką.

Minutę później już w opałach byli jednak białostoczanie. Banaszyński – w całym meczu najlepszy w drużynie gospodarzy – wyjściem z bramki ratował zespół przed utratą gola po akcji Arboledy, a dośrodkowanie Rui w kierunku pustej bramki, wybił głową Rodnei.

W 76 min. Zagłębie Lubin strzeliło gola. Zgraną przez Chałbińskiego piłkę zza pola karnego uderzył celnie po ziemi Rui, a sędzia Mikulski wskazał na środek boiska. Prawie cała drużyna Jagiellonii podbiegła jednak do arbitra żywo protestując, bo zanim Rui uderzył, w polu karnym doszło do starcia o piłkę Kałużnego z Chałbińskim, po którym obrońca gospodarzy padł na murawę. Sytuacja była nerwowa, żółtą kartkę dostał Sotirovic, a trener Jagiellonii Artur Płatek został odesłany na trybuny.

Po naradzie z asystentem, sędzia Tomasz Mikulski uznał, że białostocki obrońca był jednak faulowany i decyzję o uznaniu bramki anulował. Zagłębie miało potem jeszcze kilka dobrych sytuacji, ale albo goście razili nieskutecznością (jak Chałbiński, który w 83 min. nie trafił z dwóch metrów), albo doskonale bronił Banaszyński.

W doliczonym czasie gry, to Jagiellonia mogła postawić kropkę nad i. Po dośrodkowaniu Łatki z kilku metrów głową uderzył Sobociński, ale Aleksander Ptak zdołał wybić piłkę na róg.

W doliczonym czasie gry, to Jagiellonia mogła postawić kropkę nad i. Po dośrodkowaniu Łatki z kilku metrów głową uderzył Sobociński, ale Aleksander Ptak zdołał wybić piłkę na róg.

Jagiellonia Białystok – KGHM Zagłębie Lubin 0:0

Żółte kartki: Jagiellonia Białystok: Marek Wasiluk, Jacek Markiewicz, Vuk Sotirović. KGHM Zagłębie Lubin: Sreten Sretenović, Wojciech Łobodziński, Dariusz Jackiewicz, Piotr Włodarczyk.

Sędzia: Tomasz Mikulski (Lublin). Widzów 7 000.

Jagiellonia Białystok: Jacek Banaszyński – Łukasz Nawotczyński, Rodnei, Radosław Kałużny, Marek Wasiluk – Dariusz Łatka, Vahan Gevorgyan (90. Jacek Falkowski), Jacek Markiewicz, Aleksander Kwiek (85. Everton), Dariusz Jarecki – Vuk Sotirović (83. Remigiusz Sobociński).

KGHM Zagłębie Lubin: Aleksander Ptak – Grzegorz Bartczak, Michał Stasiak, Sreten Sretenović, Manuel Arboleda – Rui Miguel, Michał Goliński, Szymon Pawłowski, Dariusz Jackiewicz, Wojciech Łobodziński – Piotr Włodarczyk (75. Michał Chałbiński). 

źródło: wp.pl


POWIĄZANE ARTYKUŁY