W mieście bez pożegnań

11

Rada miejska jako jedyna nie pożegnała się z kadencją. Inaczej niż koledzy z powiatu i gminy wiejskiej, rajcy z miasta nie zwołali specjalnej sesji kończącej ich czteroletnią kadencję. – Myślę, że nie wszyscy radni w mieście mieli potrzebę spotykać się i uroczyście żegnać z kadencją – stwierdza Marek Bubnowski, przewodniczący lubińskiej rady miejskiej.

 

Nie było pamiątkowych zdjęć, podsumowań, ani pożegnań z kolegami ze swojej i z drugiej strony barykady. Rada miejska ostatnią sesję miała już jakiś czas temu i nie zdecydowała się spotkać ostatni raz, uroczyście.

– Wszystkie uchwały zostały już podjęte, załatwiliśmy też wszystkie sprawy, więc nie było konieczności zwoływania sesji – wyjaśnia Marek Bubnowski. – W gminie mieli uchwały do podjęcia, a radni z miasta nie mieli potrzeby, jak radni z powiatu, spotykać się i uroczyście żegnać – dodaje.

Zarówno rada powiatu, jak i gminy wiejskiej, zwołały specjalne, kończące kadencje sesje. W powiecie zrobiono zdjęcie grupowe, które potem, oprawione, otrzymał każdy radny. A w gminie wiejskiej zmieniono jednorazowo salę posiedzeń  w urzedzie gminy na salę w hotelu Baron, gdzie uroczyście podsumowano cztery lata pracy rady.

Kadencję wszystkie rady zakończyły w ubiegłym tygodniu. Składy nowych rad poznamy po 21 listopada, czyli po wyborach samorządowych.


POWIĄZANE ARTYKUŁY