Iwański: W Lubinie nie ma gwiazd

21

W Lubinie nie ma gwiazd, Czesław Michniewicz też nią nie jest – Maciej Iwański atakuje Czesława Michniewicza w wywiadzie dla "Rzeczpospolitej".

"Za każdym razem najpierw osiągał dobry wynik, a w następnym sezonie się okazywało, że jego drużyna nie potrafi tego obronić, że coś się zacięło i czegoś zabrakło. W odróżnieniu od trenera ciągle uważam, że my się w tym sezonie jeszcze podniesiemy"

"W szatni jest dobra atmosfera (…) Ale kiedy zobaczyłem, że Manuel Arboleda krzyczy na kolegów, zacząłem się z nim kłócić, bo moim zdaniem mimo porażki był to jeden z lepszych naszych meczów w tym sezonie. Gdy słyszę, że razem z Wojtkiem Łobodzińskim trzęsiemy szatnią, to nie wiem, czy się śmiać czy płakać, bo akurat ja w szatni rzadko się odzywam (…) Jeśli Łobodziński jest taki słaby, to dlaczego po meczu z Kazachstanem Beenhakker mówi, że w pierwszej połowie był najlepszy na boisku? Może to nie nasza wina, że w lidze nam nie idzie?"

"Ktoś powiedział, że różnica między prawdziwym Jose Mourinho a tymi, którzy próbują go naśladować, polega na tym, że kiedy Chelsea przegrywała, żaden z piłkarzy nie trafiał na czołówki gazet, bo wszędzie był biorący winę na siebie trener. A po zwycięstwach Mourinho nie było, nawet medalu za bardzo odbierać nie chciał… Z Michniewiczem przez pierwsze miesiące współpraca układała się nam wzorowo, ale kiedy przyszły niepowodzenia, okazało się, że wszyscy są winni, tylko nie trener (…) Ja mam swoje ambicje, nie stać mnie, by grać przeciwko trenerowi."

"W drużynie nie ma gwiazd i trener też chyba nią nie jest, choć nie ulega wątpliwości, że jest najbardziej medialny. Czasami mówi nawet, że piłkarze symulują kontuzje, a w klubie nikt o tym nie wie. Nam za bardzo nie wypada na takie brednie odpowiadać, ale czasami warto, by kibice poznali także drugą stronę medalu"

Więcej w Rzeczpospolitej


POWIĄZANE ARTYKUŁY