Mówi, co myśli i nie owija w bawełnę. Za swoją bezpośredniość często przychodzi mu słono płacić. Jak choćby wizytami w sądzie. Podkreśla, że jest przewidywalny i nie obiecuje gruszek na wierzbie. Mowa o prezydencie Lubina Robercie Raczyńskim, który zgodził się na obszerną rozmowę z tygodnikiem „Wiadomości Lubińskie”.
Materiał ma wyborczy charakter, bo rozmowa dotyczy jego startu w najbliższych wyborach samorządowych. Okazuje się, że prezydent zwraca wyjątkową uwagę na ubiór swych kontrkandydatów. Jednocześnie ubolewa, że pomimo upływu lat wciąż jest najmłodszym pretendentem na najważniejszy urząd w mieście.
Gospodarz zwraca uwagę, że przez dwadzieścia lat na lubińskiej scenie nie pojawił się nikt nowy. Stąd w tegorocznej kampanii może brakować powiewu świeżości, choć wszyscy kandydaci zapowiadają zmiany.
Robert Raczyński deklaruje prawdomówność i dlatego właśnie przed wyborami zdecydował się ujawnić swe plany, choć jego pomysły nie mogą podobać się wszystkim. Ma świadomość, że naraził się chociażby działkowcom z ul. Legnickiej, gdzie ma powstać nowa droga.
Zapowiedział jednak, że raz złamie własne zasady i zdecyduje się uroczyście przeciąć wstęgę, choć na co dzień nie podobają mu się takie praktyki. Kiedy chce to zrobić? Odpowiedź znajdziecie Państwo w dzisiejszym wydaniu „Wiadomości Lubińskich”, które – ze względu na czwartkowe święto – dzień wcześniej pojawią się w stałych miejscach kolportażu.