Radni okazali się tchórzami

18

radam.jpgSesja Rady Miejskiej w Lubinie miała dziś niecodzienny przebieg. W sprawie budowy hali sportowo – widowiskowej wypowiedzieli się zarówno posłowie, kibice piłki ręcznej, jak i mieszkańcy. Zabrakło jedynie głosu…radnych.

W sali konferencyjnej urzędu zebrali się dziś kibice, szczypiorniści, siatkarze, mieszkańcy Lubina, którym tak bardzo zależało na budowie hali sportowej. Radni mieli dziś podjąć uchwałę dotyczącą przekazania 15 mln zł na tę inwestycję. Na sali byli również przedstawiciele partii politycznych i kandydaci do Sejmu. O godzinie 14 na sali pojawiło się jednak zaledwie 10 radnych z 23, a do rozpoczęcia posiedzenia potrzebnych jest 12. Nie brakuje słów krytyki.

– Dziś radni okazali się tchórzami. Zabrakło im odwagi, żeby stanąć „oko w oko” z problemem. Mam nadzieję, że mieszkańcy Lubina, najlepiej jeszcze przed upływem tej kadencji, zweryfikują ich mandaty – na gorąco skomentował Witold Kulesza, prezes  MKS Interferie Zagłębie Lubin.   

– Ubolewam nad tym co się stało. Jest mi przykro, że radni nie mają odwagi stanąć przed wyborcami i wyrazić swoje zdania – mówi zdecydowanie przewodniczący Sebastian Chojecki.

– Na pytanie dlaczego radni nie przyszli odpowiada krótko: – Bali się.

Na sesji pojawiło się siedmiu przedstawicieli klubu Lubin 2006, Franciszek Wojtyczka z Platformy Obywatelskiej oraz Sebastian Chojecki i Zbigniew Leszko z Prawa i Sprawiedliwości. Nie pojawili natomiast: Bazyli Dziadyk (Teraz Lubin), Oleg Herejczak (TL), Roman Jasiński (startował z listy SLD), Elżbieta Palej (TL), Roman Rozmysłowski (PO), Robert Szwed(PO), Marek Bubnowski (PiS), Maria Szydłowska (PO), Lech Duławski(PiS), Kamil Wojnarowski (PO – przewodniczący komisji sportu), Paweł Niewodniczański (TL), Krzysztof Olszowiak (PO), Andrzej Górzyński (Lubin 2006).  

Zadzwoniliśmy dziś do wszystkich nieobecnych radnych. Niestety wielu z nich nie odebrało telefonu. 

– Jestem na urlopie. Prowadzę kampanię wyborczą Ryszarda Zbrzyznego i już wcześniej zapowiedziałem, że na tej sesji mnie nie będzie – mówi radny Jasiński. – Osobiście twierdzę, że organizowanie sesji przed wyborami nie było najlepszym rozwiązaniem, jednak ubolewam nad tym co się stało, ponieważ jako radny niezrzeszony całkowicie popieram budowę hali w naszym mieście.

– Jestem w samochodzie, proszę zadzwonić do mnie, kiedy wrócę do Lubina – usłyszeliśmy od Roberta Szweda.

– A za ile pan dojedzie?

– Jestem na obwodnicy, bardzo daleko od Lubina.

– Nie było mnie, ponieważ jestem chory – powiedział krótko Marek Bubnowski. – Trudno mi też powiedzieć dlaczego inni radni nie przyszli.

– Jestem na planowanym od dawna urlopie poza Lubinem, nie mogłem być na sesji – powiedział Andrzej Górzyński.

Krzysztof Olszowiak przyznał, że powodem jego absencji były dzisiejsze wydarzenia. – To protest przeciwko wtrącaniu się polityków z Warszawy i skandalicznemu wystąpieniu posła Adama Lipińskiego. Budżetem zajmiemy się w przyszłym tygodniu.

Zebranym na sali pozostało jedynie obejrzeć film o budowie hali, w którym o poparciu tej inwestycji mówią radni, których dzisiaj nie było. Główną postacią w tym filmie jest właśnie przewodniczący komisji sportu, Kamil Wojnarowski, który popiera budow hali.

Na sesji, która przerodziła się w spotkanie, wypowiadali się lokalni politycy.

– To kompromitacja demokracji i samorządności – skomentował sytuację Piotr Cybulski z PiS. – Radni zostali wybrani po to aby służyć społeczeństwu, a nie własnemu ego. Ci sportowcy ciężko pracowali na swój sukces, hala im się należy, hala należy się Lubinowi. Zachowanie radnych to tchórzostwo. Można przyjść i powiedzieć „nie”, mieli do tego prawo, ale żeby nie przyjść w ogóle? To kompromitacja również dla Lubina, a nie tędy droga, jeżeli w tym kierunku mamy iść, to lepiej jak z powrotem wejdziemy na drzewo.

Najbardziej chyba zaskoczony był Norbert Wojnarowski, który jeszcze 20 minut wcześniej obiecał, że radni z klubu PO Rady Miejskiej Lubina poprą wniosek prezydenta.

– To całkowite upolitycznienie sceny miasta i powiatu – mówi Norbert Wojnarowski. – Nie wykluczam, że po kampanii będą wyciągnięte konsekwencje wobec tych, którzy na sesji się nie pojawili.

–  Jest mi wstyd, że są radni, którzy celowo nie przyszli na sesję, ponieważ zabrakło im odwagi, aby udowodnić mieszkańcom Lubina, że ich deklaracje słowne – że są za halą, są faktem. Radni nie zrobili na złość prezydentowi, a mieszkańcom, którzy na kartach wypowiedzieli się w tej sprawie. Blisko 40 proc. zaznaczyło „TAK”. To jest hańba, że radni nie mają szacunku do swoich wyborców – skomentował Damian Stawikowski, asystent prezydenta.

Prezydent w tej sprawie zaplanował na jutro konferencje prasową.

Na zdjęciu radni miejscy, którzy pojawili się na sesji

Ewa Chojna

img Zobacz relację TVL


POWIĄZANE ARTYKUŁY