Napieralski promuje kandydata SLD

48

SLD ruszyło w końcu z kampanią wyborczą. Do Lubina przyjechał dziś Grzegorz Napieralski, szef Sojuszu Lewicy Demokratycznej, by oficjalnie ogłosić start partii w wyborach. Lokomotywą lewicy i kandydatem na prezydenta Lubina ma być Józef Wawrzyniak, który wystartuje z hasłem „Człowiek, dom, praca”.

Konferencje, przecinanie wstęg i spotkania z wyborcami – kampania wyborcza w Lubinie trwa już co najmniej od miesiąca. Kandydat SLD oficjalnie zaprezentował się dopiero dzisiaj. Lokalne władze partii zorganizowały specjalną konwencję przedwyborczą, na którą zaproszono też szefa struktur.

– Od wyniku tych wyborów zależy bardzo dużo – nie ukrywał Grzegorz Napieralski. – Od tego, jakich radnych i jakiego prezydenta wybierzemy, będzie zależał los naszej małej ojczyzny. Dla nas ważne jest, by być blisko ludzi i szukać kompromisów – mówił.

Napieralski nie omieszkał nawiązać też do obecnej sytuacji w Lubinie, a konkretnie sporu na linii miasto-powiat. – Koledzy wspominali mi o braku porozumienia w Lubinie. Macie miasto z dużym potencjałem. Ale czy gospodarz, czy władze miasta potrafią to wykorzystać i spożytkować? Nie może być tak, że kłócimy się o dziurę w chodniku, bo ta dziura nie ma kolorów partyjnych. My mówimy wprost: jeżeli spór, to tylko o sprawę, a nie między ludźmi – nie ukrywa szef SLD.

Gwarantem porozumienia i debaty z ludźmi ma być właśnie Józef Wawrzyniak, w którym SLD upatruje przyszłego prezydenta Lubina.

– Czas zakończyć te cztery lata wojny prawicowo-prawicowej między powiatem a prezydentem. Czas dać szansę lewicy. My w tę wojnę nie mamy zamiaru się wpisywać. Dla nas człowiek jest wartością, a nie tylko przedmiotem – podsumowuje poseł Ryszard Zbrzyzny, krytykując obecną władzę w mieście i powiecie.

Zbrzyzny przemilczał jednak fakt, że SLD współrządzi w obu radach – miejskiej i powiatowej. To właśnie dzięki radnym lewicy możliwe było zawiązanie większościowych koalicji. W miejskiej za sprawą Romana Jasińskiego, a w powiatowej – Leopolda Marchewki.

Podczas konwencji sam kandydat wydawał się być nieco w cieniu swoich przedmówców. Przedstawił jedynie program 21 działań, które chciałby zrealizować jako przyszły prezydent, a wszystko w ramach hasła: „Lubin naszym domem – bezpiecznym i przyjaznym dla każdego”. Zapowiedział też, że jego sztab wyborczy pojawi się na ulicach Lubina, by przekonywać lubinian do postulatów SLD.


POWIĄZANE ARTYKUŁY