Wyskoczył na drogę i zginął

19

Świadkowie twierdzą, że mężczyźni byli pijani i wygłupiali się na drodze – wyskakiwali na jezdnię i robili jaskółki. Dla jednego z nich skończyło się to tragicznie. Zginął po kołami samochodu. Jak w rzeczywistości doszło do tego wypadku, sprawdza lubińska prokuratura rejonowa, która właśnie wszczęła śledztwo w tej sprawie.

 

Trzej panowie wędrowali 26 września poboczem drogi z Lubina do Polkowic. Było po godzinie 21. Podobno byli pijani. Podobno nie zachowywali się rozsądnie – wyskakiwali na jezdnię, robili dziwne figury, między innymi jaskółkę. Samochody musiały ich omijać. Jeden z kierowców jednak nie zdążył skręcić i uderzył w 21-letniego mężczyznę, mieszkańca jednej z miejscowości pod Polkowicami. Pieszy zginął na miejscu.

– Wcześniej na policję zatelefonował kierowca, który przejeżdżał tamtędy i jeden z kolegów mężczyzny. Obaj poinformowali dyżurnego, że kilku mężczyzn zachowuje się niebezpiecznie i wchodzi na jezdnię – mówi Joanna Sławińska-Dylewicz, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Legnicy. – Jednak gdy policjanci dojechali na miejsce, jeden z panów już nie żył, został potracony przez samochód – dodaje.

38-letni kierowca audi, który potrącił 21-latka był trzeźwy. Teraz prokuratura sprawdza, czy trzeźwy był też pieszy. – Pobrano materiał do badań na zawartość alkoholu i środków odurzających – wyjaśnia rzecznik legnickiej prokuratury. – Z zeznań świadków wynika, że 21-latek, który zginął i jego towarzysze spożywali przed wypadkiem alkohol.

Kto w rzeczywistości zawinił, kierowca audi czy pieszy, wykaże prokuratorskie śledztwo.


POWIĄZANE ARTYKUŁY