Ogólna ocena jest wprawdzie pozytywna, ale wykryto szereg uchybień i nieprawidłowości – to wstępne wyniki kontroli NIK zakończonej w lubińskim szpitalu. Przez cztery miesiące inspektorzy Najwyższej Izby Kontroli sprawdzali, jak szefostwo szpitala przy Bema zarządza finansami i majątkiem i czy robi to prawidłowo.
Wstępny raport pokontrolny przedstawiono podczas specjalnego spotkania z władzami starostwa i dyrekcją ZOZ. Przed poznaniem ostatecznego raportu będą mieli czas na wniesienie swoich zastrzeżeń. Inspektorzy NIK na spotkanie zaprosili także radnych.
– Ogólna ocena funkcjonowania szpitala jest pozytywna, ale kontrolerzy NIK mieli wiele zastrzeżeń dotyczących uchybień i nieprawidłowości w lubińskim ZOZ-ie- relacjonuje radny Lubin 2006, Tymoteusz Myrda. – Starostwu zarzucono brak nadzoru nad szpitalem, a szpitalowi przede wszystkim nierówne traktowanie pracowników pod względem wynagrodzeń, wprowadzanie zakazu konkurencji z wyłączeniem lekarzy, wykorzystywanie delegacji służbowych w celach prywatnych oraz niegospodarność – wylicza radny.
Takim wynikiem kontroli nie są zaskoczone działające w szpitalu związki zawodowe. To one jako pierwsze wskazały, że w szpitalu dochodzi do zaniedbań.
– Wyniki kontroli NIK potwierdziły, że nasze dociekania nie są bezpodstawne, że coś złego dzieje się z tym szpitalem – mówi wprost Anna Szałaj, przewodnicząca Międzyzakładowego Związku Zawodowego Pracowników Ochrony Zdrowia i Pomocy Społecznej. – Teraz będziemy dążyć do odwieszenia kontroli komisji rewizyjnej radnych powiatu, która została wstrzymana do czasu zakończenia postępowania NIK. Chcemy poznać opinię radnych w tej sprawie – dodaje.
NIK rozpoczął swoją kontrolę w maju tego roku. Sprawdzał, jak szefostwo szpitala przy Bema zarządza finansami i majątkiem i czy robi to prawidłowo. Dokładnie kontrola dotyczyła działalności ZOZ-u od 2005 roku i obejmowała inwestycje, remonty, dzierżawę pomieszczeń oraz restrukturyzację.