Łukasz Skibiński: Potrzebujemy cierpliwości

83

30 września o godzinie 18.00 w sali gimnastycznej przy ul KEN 17 b, koszykarze SMK Lubin zainaugurują rozgrywki III ligi. O sytuacji w zespole i nastrojach przed pierwszym meczem rozmawialiśmy z Łukaszem Skibińskim, zawodnikiem miejscowej drużyny.

Jak oceniasz poprzedni sezon?

Łukasz Skibiński: Sezon 2017/2018, w którym zadebiutowaliśmy w II lidze nie wyszedł nam tak jak byśmy tego chcieli. Przeskok poziomów jest ogromny, zarówno sportowy, jak i organizacyjny. Odejście Ivana Maricia również miało ogromne znaczenie, ale z tym musieliśmy się liczyć. Nauczyliśmy się wielu rzeczy i to zaprocentuje w przyszłości, natomiast spadek nie należy do najprzyjemniejszych przeżyć. Chciałbym jednak, żebyśmy popatrzyli na to troszkę szerzej. Wierzymy w naszą Akademię. Już teraz w zespole pojawiają się gracze, którzy byli w naszych strukturach, a przecież dopiero rocznik 2004/2005 idzie torem pełnego szkolenia z rywalizacją juniorską. Tak samo będzie z młodszymi grupami. Wystarczy cierpliwość.

Co z kadrą na obecne rozgrywki?

Łukasz Skibiński: Po spadku straciliśmy połowę składu. Miłosz Olejniczak prowadził naszą grę od czterech sezonów, Mateusz Turcza to niesamowity walczak, Wojtek Jaworski był z nami od początku SMK, Karol Wiśniewski to świetny gracz pod basket. Każdy z nich znalazł inny klub. Jak dorzucisz do tego jeszcze Jacka Iłowskiego, to masz wyjściową piątkę, która na poziomie 3 ligi poradziłaby sobie z większością rywali. Ze względów zdrowotnych wypadł także Krzysiek Szkoła, a to wielkie serducho tej drużyny. Nie patrzymy jednak negatywnie na to co się stało. Mamy zupełnie inne spojrzenie na klub, niż jeszcze dwa lata temu. Mimo propozycji z innych klubów zostali z nami Damian Dwornik, Damian Szablewski, Łukasz Markowicz i Paweł Macowicz, a to czwórka, wokół której można budować poważny zespół. Niewielkie doświadczenie ligowe mają również Cyprian Benier i Mikołaj Wawrzyńczyk. Obaj są bardzo młodzi i ogromnie nas cieszy ich rozwój. To również pokazuje, że droga którą obraliśmy jest słuszna. Z młodych chłopaków dołączył jeszcze Dominik Durski. Mamy też wracającego do zdrowia Wojtka Cząstkiewicza, oraz Grzegorza Lenczuka i Bartosza Stachowskiego, którzy od lat trenują w SMK i super, że są przy pierwszym zespole. Oczywiście musieliśmy poszukać wzmocnień i tak dołączyło do nas trio zawodników z Wrocławia – center Jędrzej Toś, który grał u nas cztery lata temu, oraz dwóch skrzydłowych Jakub Słaby i Piotr Zadrożny. To walczaki, a gra obronna powinna być naszą mocną stroną w tym sezonie i bardzo liczymy na ich zaangażowanie. Największy problem mieliśmy na rozegraniu. Dołączył Rafał Przysada, którego forma nam imponuje, ale Miłosza bardzo ciężko zastąpić. Jest oczywiście Mikołaj, ale on musi mieć kogoś, kogo mógłby podpatrywać. Prowadzimy rozmowy z dwoma zawodnikami na tą pozycję. Myślę, że jest spora szansa, że na Kłodzko pojedzie jeden z nich i będzie to fajna niespodzianka dla kibiców z Lubina. Poza tym chcemy jeszcze jednego chłopaka, ale tutaj kwestią jest jego zdrowie.

Jaki jest cel na ten sezon?

Łukasz Skibiński: Szczerze mówiąc nie określaliśmy go. Przez to, że 3 liga liczy 14 zespołów startujemy bardzo szybko. Czasu na przygotowanie było bardzo mało, a niektórych zawodników będziemy mieć do dyspozycji na ostatnią chwilę. Początek na pewno będzie bardzo ciężki, ale im dalej w sezon, tym nasza gra powinna się cementować. Oczywiście naszym marzeniem jest powrót do drugiej ligi, ale na ten moment musimy okrzepnąć i z czasem zweryfikować plany. Liga będzie długa. Pamiętam sezon, który zaczęliśmy bardzo źle, a ostatecznie zajęliśmy trzecie miejsce i pojechaliśmy na półfinały. Z ograną kadrą z poprzedniego sezonu powiedziałbym wprost – gramy o awans, ale po tych przetasowaniach potrzebujemy cierpliwości.


POWIĄZANE ARTYKUŁY