Porwali, pobili, a na koniec zastosowali „wymyślne” tortury, ciągnąc za samochodem swoją ofiarę, którą przywiązali do auta liną. Wszystko to ponieważ podejrzewali, że młody, około 20-letni, mężczyzna pochodzący z gminy Rudna ukradł rower jednemu z nich.
27- i 33-latek chcieli wymusić przyznanie się do winy. Byli tak pewni swego, że wtargnęli na posesję młodego mieszkańca gminy Rudna i go uprowadzili.
– Siłą zaciągnęli mieszkańca tej posesji do samochodu, a następnie wywieźli go do lasu – relacjonuje przebieg wypadków starszy aspirant Jan Pociecha, rzecznik lubińskiej policji.
Gdy, mimo gróźb, chłopak nie przyznał się do kradzieży roweru, porywacze pobili go i skopali.
– Gdy zastosowane metody nie przyniosły oczekiwanego rezultatu, napastnicy linką przywiązali mężczyznę za nogę do samochodu i ciągnęli go po leśnej drodze – mówi Jan Pociecha. – Na szczęście, niedaleko całego zajścia przejeżdżał samochód, którego kierowca widząc, co się dzieje zatrąbił. Sprawcy uciekli pozostawiając pokrzywdzonego – dodaje.
Poszkodowany dopiero dwa dni później pojawił się na posterunku policji, by złożyć skargę. Stróże prawa zatrzymali dwóch mężczyzn. Oprawcy to sąsiedzi ofiary – 27- i 33-letni mężczyźni podobnie jak poszkodowany mieszkają w gminie Rudna. Obaj zostali tymczasowo aresztowani. Za to co zrobili, mogą trafić za kratki nawet na 15 lat.