Wakacje to czas urlopów i dobrej zabawy. W Kościele katolickim sierpień to z kolei miesiąc trzeźwości. W lubińskich kościołach, tak jak w całej Polsce, wierni modlą się w intencji abstynencji swoich dzieci lub małżonków. Czy miesiąc wyjazdów i intensywnego wypoczynku łatwo pogodzić z trzeźwością?
– Niedawno wróciłem z pielgrzymki i wielokrotnie proszono o modlitwę w intencji bliskich osób o wytrwanie w trzeźwości, bądź zaprzestanie picia. Takich intencji było najwięcej – mówi ksiądz Tomasz Hęś z parafii pw. świętej Barbary.
Wyrzeczenia i postanowienia kojarzą się wszystkim raczej z okresem wielkiego postu, gdzie nie ma tylu pokus, co podczas wakacji. Mimo to, właśnie sierpień ustanowiono miesiącem trzeźwości. – Myślę, że abstynencji nigdy za wiele, bo alkohol prowadzi do różnych nieszczęść – przyznaje duszpasterz.
– To nie czas dla tych, którzy nie piją nagminnie, bo to nie byłoby żadne wyrzeczenie. To szansa dla chorych osób, uzależnionych od alkoholu. Tylko oni mogą z niej skorzystać, spróbować przyjąć postanowienie i w nim wytrwać, chociaż ten jeden miesiąc – dodaje ksiądz Tomasz Hęś.