Już dzisiaj o godzinie 18:15 KGHM Zagłębie Lubin w ramach meczu 10. kolejki piłkarskiej Orange Ekstraklasy podejmować będzie Groclin Dyskobolię Grodzisk Wielkopolski. Jeszcze w czwartek grodziszczanie toczyli bój o awans do fazy grupowej Pucharu UEFA – Mecz rozegrany z mocnym rywalem w europejskich pucharach, który rozgrywa się jak równy z równym, zawsze uskrzydla, daje pewności i wiary w siebie – uważa Rafał Ulatowski.
Widziałeś czwartkowy mecz Groclinu w Pucharze UEFA?
– Widziałem. W moim odczuciu nasi najbliżsi ligowi przeciwnicy grali dobrze, a szczególnie groźny w ich szeregach jest Adrian Sikora. Dysponuje on dużą szybkością oraz pewnością siebie. Kiedy gra się w pucharach przeciwko takim drużynom jak Crvena i dobrze się prezentuje na ich tle, to zawodnik nabiera pewności siebie. To później można spożytkować w meczach ligowych.
Jednak czy to, że Sikora jest nieskuteczny w lidze, gdyż nie wykorzystuje stwarzanych przez siebie sytuacji i strzelił zaledwie dwie bramki, nie odbierze mu części pewności siebie?
– Daj Boże żeby się nie przełamał w tym meczu z nami. Życzę mu, aby poprawił skuteczność po meczu z Zagłębiem. Uważam jednak, że pięćdziesiąt procent potrzebnych do strzelenia bramki, to dojście do sytuacji strzeleckiej. Jeżeli napastnik jej nie wykorzystuje, to liczy, że każdą inną szansę wykorzysta. Tak samo jest w przypadku Adriana jak i jego brata Mieczysława, bo jeśli chodziłoby o samą umiejętność wypracowania sobie sytuacji bramkowych, to Mieczysław byłby królem strzelców.
Jaki macie pomysł, by powstrzymać Sikorę?
– Mamy w swoim składzie Sretena Sretenovicia, który jest szybkim obrońcą. Liczymy, że te piłki zagrane między Serba i Alka Ptaka, a „Ptaszek” gra wyżej niż Michal, będą wspólnie „czyścić”. Aczkolwiek, żeby zagrać piłkę za plecy defensorów, najpierw pomocnicy muszą mieć miejsce. Dlatego w niedzielnym meczu w drugiej linii musimy zagrać blisko pomocników i trzeba będzie uważać na Radosława Majewskiego i na Pance Kumbeva, który gra na pozycji defensywnego pomocnika. Do tej dwójki dochodzą Jarosław Lato i Piotr Piechniak. Widać zatem, że ta druga linia Groclinu jest mocna, zawodnicy, którzy ją tworzą, są znani i uznani w naszym kraju. Pod względem piłkarskim grodziszczanie prezentują się bardzo fajnie, a przecież do nazwisk, które wymieniłem, można z powodzeniem dorzucić jeszcze Piotra Rockiego, czy Filipa Ivanovskiego.
Czy to, iż Groclin grał w dwa dni temu w Pucharze UEFA, będzie miało wpływ na formę fizyczną zawodników?
– Myślę, że nie. Tak jak mówiłem, to jest ten sam syndrom, który my mieliśmy po meczu ze Steauą. Wszystkim wydawało się, że przyjedziemy do Bełchatowa potwornie zmęczeni, a tymczasem nawet jeśli brakowało nam sił, to na boisku tego nie było widać. Mecz rozegrany z mocnym rywalem w europejskich pucharach, który rozgrywa się jak równy z równym, zawsze uskrzydla, daje pewności i wiary w siebie.
A jak, Twoim zdaniem, wygląda forma naszego zespołu? Mimo sporej przewagi, przegraliśmy jednak z Polonią Bytom. Jednak kilka dni później wygraliśmy z Lechem Poznań w Pucharze Ekstraklasy, a nasza gra wyglądała obiecująco. Pytanie brzmi jednak, czy będziecie potrafili to podtrzymać?
– Myślę, że dobrze, iż po starciu z Polonią Bytom, szybko przyszedł ten mecz z Lechem, w dodatku przez nas wygrany. Analizując mecz z poznańską drużyną, skupiając się także na zachowaniu piłkarzy na treningu, widać, że mecz z Polonią jest już wymazany z ich pamięci. W chwili obecnej gramy o to, żeby być coraz wyżej w tabeli. Pamiętajmy, że nasza niska lokata jest jednoznaczna z tym, że wszystkie nasze mecze z finansowego punktu widzenia gramy prawie za darmo. Oprócz tego, że nie zarabiamy, nie jesteśmy zadowoleni z wyników. Ma to więc nie tylko podłoże czysto sportowe, ale dotyka także chłopaków od strony finansowej.
Po meczu z Lechem wy, trenerzy, macie ból głowy. Kilku wystawionych, dotychczas rezerwowych zawodników, zaprezentowało się bardzo dobrze. Szykują się jakieś zmiany, w porównaniu do meczu z Polonią Bytom?
– Myślę, że będzie to jedenastka zbliżona do ostatniego meczu ligowego, ale jakieś dwie, trzy zmiany będą. Myślimy, żeby wystawić kilku zawodników, którzy z dobrej strony pokazali się w meczu z Lechem. Cieszy ponadto to, że do naszej dyspozycji jest już Tiago Gomes, który dodatkowo bardzo dobrze spisuje się na treningach. To pozwala nam mieć dotąd niespotykany komfort w linii defensywnej.
Jak zamierzacie zagrać z Groclinem?
– Normalnie, tak jak zawsze gramy, czyli ustawienie 4-4-2. Nie zmienimy swojego stylu gry, ani schematu.
Spodziewacie się, że Groclin zagra na kontry?
– Wydaje mi się, że tak właśnie będzie. W każdym meczu, w jakim gra, Groclin preferuje długie piłki kierowane do dynamicznych napastników. Myślę, że na starcie z nami specjalnie nie zmienią swojej taktyki. Mamy już wspomniany przeze mnie komfort, jeśli chodzi o defensywę. Nie boimy się również o obsadę bramki, bowiem mecz z Lechem udowodnił, że Alek Ptak jest dobrze przygotowany do gry. Dostrzegam nawet pewną analogię do sytuacji sprzed roku. Wówczas Mariusz Liberda złapał kontuzję, za niego do bramki wszedł Michal i bronił do końca sezonu. I to jak bronił! Życzyłbym sobie, aby z Olkiem Ptakiem nasz zespół powtórzył scenariusz z poprzednich rozgrywek.
Informacja Prasowa Zagłębie Lubin SSA
Fot. zaglebie-lubin.pl