Kolejna propozycja i kolejna odmowa. Radni znowu odrzucili projekt rewitalizacji parku Wrocławskiego, na którą miasto otrzymało ponad 5 mln zł dofinansowania. Magistrat nie zamierza jednak tak łatwo zrezygnować z dotacji. Do urzędu marszałkowskiego skierowano więc wniosek o przedłużenie terminu podpisania umowy.
Aby dofinansowanie z Regionalnego Programu Operacyjnego trafiło do Lubina, miasto musi zabezpieczyć w swoim budżecie pozostałe środki. Cała inwestycja kosztować ma ponad 12 mln zł, prezydent zwrócił się więc do rady o możliwość zaciągnięcia kredytu. I tutaj napotkał na opór. Kilkukrotne wnioski kierowane do rady nieustannie są odrzucane przez koalicję PO-Teraz Lubin-SLD. Podobnie było na wczorajszej sesji.
– Widziałem wizualizację tego parku i mam wrażenie, że pan prezydent patrzy na Lubin z góry, z perspektywy najwyższego dinozaura, który ma się tam znajdować. Prezydent nie dostrzega problemów lokalnego podwórka, a my mamy przecież ważniejsze sprawy niż jakieś fanaberie prezydenta – upiera się radny PO, Krzysztof Olszowiak.
Dzięki rewitalizacji parku, Lubin mógłby stać się atrakcją turystyczną regionu. Byłoby to też miejsce, gdzie lubinianie mogliby wypoczywać ze swoimi pociechami po całym dniu pracy. Mówią o tym radni Lubin 2006. Jako mniejszość w radzie, niewiele mogą jednak zdziałać.
– Dlaczego mamy nie mieć pięknego parku – pyta radny Andrzej Górzyński. – Inne miasta mają takie miejsca odpoczynku, a my, jedno z najbogatszych miast regionu, nie. Dlaczego? Bo mamy koalicję nienawiści, która blokuje wszelkie inicjatywy prezydenta, by przed wyborami pokazać, że nic nie zrobił – mówi wprost.
Magistrat wierzy, że jeszcze nie wszystko stracone.
– Wysłaliśmy pismo do urzędu marszałkowskiego z prośbą o przedłużenie terminu podpisania umowy – wyjaśnia Krzysztof Maj, rzecznik prezydenta Lubina. – Opisaliśmy całą sytuację, wskazując że najpierw radni uwzględnili rewitalizację parku w budżecie, a potem ją wykreślili i przez kilka miesięcy upierają się przy swoim. Liczymy, że urząd przychyli się do naszego wniosku – dodaje.
Miasto nie liczy już jednak na zrozumienie ze strony radnych. Być może sytuacja zmieni się po jesiennych wyborach, kiedy kadencję w radzie rozpoczną nowi radni.
Więcej: /aktualnosci,10018,lubinskie_centrum_rozrywki.html