– Taki upał, a my bez wody. Ludzie jakoś sobie poradzą, ale co ze zwierzętami? – pytają mieszkańcy Siedlec. Od niedzieli wody w kranach mają jak na lekarstwo, czasami nie ma jej w ogóle. Co na to gmina? – Awaria jest już usunięta, do wieczora sytuacja powinna się unormować – uspokaja Janusz Łucki, rzecznik gminy Lubin.
Wodny problem dotyczy Siedlec, Czerńca i Dąbrowy Górnej. Z powodu awarii stacji uzdatniania wody, w niedzielę mieszkańcy wszystkich trzech miejscowości mieli sucho w kranach.
– W niedzielę od południa wody nie było wcale. Ludzie szukali u mnie informacji, bo przecież jestem sołtysem, ale ja sama nic nie wiedziałam – przyznaje Danuta Nożewska, sołtys Siedlec. – Dzwoniłam do zakładu komunalnego w Księginicach, ale żadnych informacji tam nie uzyskałam – dodaje.
Wczoraj mieszkańcy odetchnęli z ulgą. Do Siedlec przyjechali pracownicy z Gminnego Zakładu Usług Komunalnych, a potem woda znów popłynęła z kranów. Nie na długo.
– Dziś wody jest jak na lekarstwo. Żeby napełnić szklankę trzeba odczekać dłuższą chwilę. Jak mamy napoić zwierzęta? Był u mnie właściciel fermy: jego kurczaki piją tysiąc litrów wody na godzinę, jak ma napełnić zbiorniki? – pyta sołtys Siedlec.
Gmina zapewnia, że jeszcze dziś sytuacja wróci do normy.
– Problem został już rozwiązany, a awaria usunięta. W stacji pracują dwie pompy: jedna funkcjonuje już normalnie, druga nie została jeszcze uruchomiona, stąd niskie ciśnienie wody. Na pewno nie będzie już przerw w jej dostawie, a do wieczora wszystko wróci do normy – uspokaja rzecznik gminy.