Przeczesuje okoliczne śmietniki, by znalezione tam ubrania, czasem zupełnie nie zniszczone, uprać i przekazać potrzebującym – Maria Romanik, zwana Matką Teresą z Lubina, apeluje do mieszkańców, by zamiast wyrzucać, przekazali odzież do niej. – To znacznie ułatwi mi pracę – mówi kobieta.
Pomaga właściwie wszystkim, którzy o tę pomoc poproszą: matkom z małymi dziećmi, wychowankom placówek opiekuńczych, ubogim rodzinom. Ostatnio skompletowała nawet garnitury, w który do trumny ubrano bezdomnych mieszkańców miasta.
– Skąd mam te ubrania? Chodzę po śmietnikach i zbieram – mówi wprost Maria Romanik.- Czasem ludzie wyrzucają prawie nowe ubrania, nie wiem może po prostu im się nudzą. Wszystko potem piorę i czyste i pachnące oddają potrzebującym – tłumaczy.
Za naszym pośrednictwem kobieta apeluje jednak od mieszkańców, by zamiast wyrzucać, przynosili ubrania nawet pod drzwi jej mieszkania.
– Nie mam 18 lat, walczę z wieloma chorobami, wiec i takie chodzenie po śmietnikach jest problemem. Proszę więc ludzi, którzy mają zbędne ubrania, aby przekazali je do mnie, ja je upiorę i przekażę dalej – apeluje Maria Romanik.
Ubrania można zostawiać nawet przed drzwiami mieszkania kobiety przy ulicy Mickiewicza 72/49.
Czytaj również: www.lubin.pl/aktualnosci,9824,lubinianka_z_misja.html