Zmarnowany talent prokuratorski

21

W stan spoczynku, czyli na emeryturę odszedł 53-letni Edward Zalewski – prokurator, którego jednym z najważniejszych śledztw w karierze zawodowej było rozwikłanie zbrodni lubińskiej. Prezydent RP – spośród dwóch kandydatów – postanowił, że szefem prokuratury generalnej, oddzielonej właśnie od ministerstwa sprawiedliwości, zostanie jego kontrkandydat Andrzej Seremeta.

 

Jak informuje dziennik „Rzeczpospolita”, Edward Zalewski – który przeszedł wszystkie szczeble kariery w prokuraturze – nie chciał, by powoływano go do nowej Prokuratury Generalnej. Zachowując dotychczasowe wynagrodzenie, mógł pracować w dowolnej prokuraturze. Zrezygnował jednak z tej możliwości.

– Jeśli taki fachowiec jak Edward Zalewski odejdzie w stan spoczynku, będzie to ze szkodą nie tylko dla niego, ale też dla prokuratury. To marnowanie jego talentu – powiedział „Rzeczpospolitej” Zbigniew Ćwiąkalski, były minister sprawiedliwości w rządzie Donalda Tuska.

W marcu ubiegłego roku legniczanin Edward Zalewski został powołany na stanowisko prokuratora krajowego. Po dwóch dekadach urząd ten, w kwietniu tego roku, został oddzielony od resortu sprawiedliwości.

Edward Zalewski doprowadził do skazania sprawców zbrodni lubińskiej. Śledztwo w sprawie zabójstwa trzech uczestników pokojowej manifestacji w Lubinie było efektem jego benedyktyńskiej pracy. Sławił się także jako wieloletni szef Prokuratury Wojewódzkiej, a później Okręgowej w Legnicy, a następnie tropiciel afery korupcyjnej w polskim futbolu.


POWIĄZANE ARTYKUŁY