Dziura w Rynku na tapecie

29

Prezentacja, przygotowana przez uczniów Zespołu Szkół nr 1, wywołała poruszenie wśród miejskich radnych. Ponownie powrócił temat dziury w Rynku, winowajcy zaistniałej sytuacji i propozycji zagospodarowania terenu. W ten sposób, na oczach przybyłych na sesję licealistów, rajcy rozpoczęli kampanię wyborczą.

 

Uczniowie od kilku miesięcy zabiegali o możliwość zabrania głosu na sesji. W ramach projektu „Jak działa moja gmina”, realizowanego przez Polską Fundację Schumana, przygotowali ankietę odnośnie dziury w rynku i jej wynikami chcieli się podzielić z radą.

– Mieliśmy przeanalizować czy władze lokalne działają sprawie, z jakimi problemami boryka się miasto – opowiadali Maciej Horbiński i Grzegorz Rozik. – Wybraliśmy temat „dziury w Rynku”, bo chyba wszyscy mamy jej już dosyć – argumentowali uczniowie.

W ramach projektu młodzi lubinianie przeprowadzili wśród swoich pełnoletnich kolegów ankietę. Spośród 748 osób, 86 procent chciało deptaku w Rynku, spora część – galerii, inni wybrali kamieniczki czy przedstawiali własne propozycje.

Najważniejsze jednak, aby rynek w końcu zagospodarować i ten temat podchwycili radni. Opozycja do prezydenta w długich wystąpieniach wskazywała, że winę za zaistniałą sytuację ponosi prezydent, a propozycji – by w Rynku powstała galeria – nie akceptują mieszkańcy.

– To są dwa problemy, jeśli chodzi o tę dziurę – mówił Paweł Niewodniczański. – Pierwszy to problem własności: miasto utraciło kontrolę nad rynkiem, przekazując teren inwestorowi. Drugi problem dotyczy tego co ma tam powstać: prezydent wymyślił galerię której nie chcą mieszkańcy – wskazywał.

Podobnych opinii pojawiło się wiele. Wzajemnym oskarżeniom, kto ponosi winę za dziurę w Rynku i sugestiom odnośnie jego zagospodarowania, zapewne nie byłoby końca, gdyby nie słuszna uwaga niezależnej radnej Marii Szydłowskiej.

– Cały parter tej galerii to będą lokale usługowe, otwarte co najmniej do północy, które przyciągną do rynku młodych ludzi. Chodzi o to, żeby pokazać, że coś się tam dzieje, ze rynek tętni życiem. Kamieniczki powstały już po drugiej stronie ulicy i okazały się niewypałem: nikt tam nie mieszka, a i firmy co chwila rezygnują z wynajmu. A proponowane ławeczki nie ożywią rynku: zwykle siedzą na nich starsze panie, które wcześnie chodzą spać. Ja powiem wprost: dziura zniknie dopiero po wyborach, do tego czasu jest potrzebna w kampanii wyborczej – nie ukrywała radna.

Trafiony okazał się też pomysł Sebastiana Chojeckiego, który spotkał się z aprobatą przewodniczącego rady, a tym samym zakończył dyskusję.

– Przestańmy bić pianę i wzajemnie się oskarżać. Panie przewodniczący zaprośmy zarząd firmy spółki Galeria Rynek, by wytłumaczył nam na jakim etapie jest inwestycja, czy dalej są problemy z uzyskaniem zgody ze starostwa i wtedy będziemy mieć jasną i klarowną sytuację – zakończył radny Chojecki.


POWIĄZANE ARTYKUŁY