Lubin dostał pieniądze i nie może z nich skorzystać

9

Ponad 7 milionów złotych dotacji przyznano Lubinowi na rewitalizację parku Wrocławskiego, skweru Wyżykowskiego, przestrzeni między blokami przy ulicach Odrodzenia 10-16 i 1 Maja 9-11b, a także odnowienie Ratusza. Pieniądze te jednak mogą przepaść. Miasto nie może ich wykorzystać, ponieważ zadań jak na przykład rewitalizacja parku nie ma w ogóle zapisanych w tegorocznym budżecie miasta.

 

Lubin znalazł się wśród zaledwie trzech miast, które zarząd województwa dolnośląskiego zdecydował się obdzielić pieniędzmi z Regionalnego Programu Operacyjnego w ramach działania „Odnowa zdegradowanych obszarów miejskich w miastach powyżej 10 tys. mieszkańców”. W sumie rozdysponowano 40 mln zł. Z czego 7,2 mln przyznano Lubinowi. Reszta trafiła do Bolesławca i Świdnicy.

„Środki z RPO pomogą w rewitalizacji wnętrza blokowego w rejonie ulic Odrodzenia 10-16 (716.800,71 zł) i 1 Maja 9-11b (ponad 500 tys. zł) oraz restauracji budynku Ratusza (752.825,68 zł). Przeprowadzona zostanie rewitalizacja parku Wrocławskiego, która przewiduje m.in. budowę ścieżki dydaktycznej, placów zabaw i linearium, boiska do koszykówki i elementów małej architektury, takich jak: altany, kraty pod drzewa, ławki, kosze na śmieci, mostki, pergole. Na ten cel gmina otrzyma ponad 5 mln zł. Zrewitalizowany zostanie także skwer im. Wyżykowskiego. Powstanie na nim m.in. plac zabawa dla dzieci i pojawią się elementy małej architektury – pergole, trejaże, ławki. Całkowity koszt tego przedsięwzięcia to 1.380.760,00 zł a kwota dofinansowania to ponad 700 tys. zł” – taką informację rozesłały do mediów i umieściły na swojej stronie władze województwa, które rozdzielały pieniądze. Wcześniej projekty tych inwestycji przygotowane przez Lubin otrzymały najwyższe noty od komisji zajmującej się oceną wniosków o dotację.

Jednak przyznane pieniądze mogą w ogóle nie trafić do Lubina. Radni miejscy bowiem na ostatniej sesji wyrzucili projekt rewitalizacji parku Wrocławskiego oraz pozostałych czterech miejsc do kosza. Nie znaleźli dla niego miejsca w budżecie miasta. Podobnie jak dla budowy obwodnicy południowej.

– Piotr Borys odszedł z Urzędu Marszałkowskiego i pieniądze się znajdują, ale jego dzieło niestety kontynuują radni, którzy wiedząc o wysokich ocenach obwodnicy i parku, te dwa zadania pozbawili szansy na realizację – mówi Krzysztof Maj rzecznik prezydenta Lubina.

Choć prezydent Lubina Robert Raczyński zapowiada, że przedłoży radzie miejskiej, jeszcze raz budżet, dając rajcom szansę na, jak mówi, naprawę błędów, wygląda na to, że głosowanie nad przyszłością parku Wrocławskiego czy obwodnicy będzie wyglądać tak samo jak przed świętami.

– Gdybym miał głosować jeszcze raz nad tą uchwałą, to zagłosowałbym tak samo – mówi Marek Bubnowski, przewodniczący rady miejskiej. – Dla parku Wrocławskiego mówię „nie”, ponieważ do tych 5 mln otrzymanych z województwa my musielibyśmy dołożyć jeszcze 12 mln ze środków własnych. Zaś dla pozostałych inwestycji, które otrzymały dofinansowanie na rewitalizację, czyli między innymi dla skweru Wyżykowskiego mówię „tak”. Zamiast parku można bowiem za te pieniądze zrobić wiele innych ważnych rzeczy. Do dzisiaj na przykład nie jest zrobiona ulica Kościuszki, która kosztowałaby od 5 do 7 mln. Zamiast wydawać na park wolę te pieniądze oddać na halę czy basen przy szkole nr 8 lub 12 – dodaje.

– Rozumiem że są inne potrzeby, ale są też miejskie parki, ale może radni z nich nie korzystają, bo mieszkają poza miastem – podsumowuje ironicznie rzecznik prezydenta miasta. – Ktoś ich już nazwał grabarzami kultury, teraz można dodać, że są też grabarzami miasta – mówi o radnych miejskich.


POWIĄZANE ARTYKUŁY