Był (s)pokój w ratuszu (FOTO)

23

– Empik był w pewnych momentach za mały – cieszy się z zainteresowania piątkową imprezą „Świąteczny (s)pokój w ratuszu” dyrektor Miejskiego Impresariatu Kultury Małgorzata Życzkowska-Czesak. Świąteczny jarmark połączony z koncertami i przestawieniami przyciągnął bowiem na parter ratusza, tam gdzie kiedyś mieścił się Empik, wielu lubinian.

 

Przez cztery godziny z ratusza dochodziły dźwięki kolęd i zapachy wypieków. Swoje świąteczne wyroby sprzedawali różni wystawcy. – Można było kupić prawdziwe cudeńka: wianuszki świąteczne, stroiki, miody, przetwory domowe… – wylicza Małgorzata Życzkowska-Czesak.

Przez cały czas trwania jarmarku można też było posłuchać kolęd i obejrzeć przedstawienia. – Bardzo podobał się występ Trio Wierzchowski. Jeśli ktoś go nie słyszał, będzie miał okazję dzisiaj i jutro w Cuprum Arenie – dodaje dyrektor MIK-u.

Niespodziewanym gościem na jarmarkowej scenie był młody lubinianin Marcel Lelo. Pojawili się na niej również Teatr pod Górkę z Warszawy, w którym występuje Stanisław Górka, grający w serialu „Plebania”, a także aktorzy grupy teatralnej z Warsztatów Terapii Zajęciowej Kameleon.

– Przedstawienie aktorów z Kameleona bardzo się podobało – mówi organizatorka imprezy, która zaprosiła na imprezę WTZ Kameleon.

– Cieszymy się z każdego takiego zaproszenia – zapewnia Irena Wójtowicz, kierownik WTZ Kameleon. – Umożliwia to osobom niepełnosprawnym z naszych warsztatów wyjście na zewnątrz, pokazanie siebie i swoich umiejętności osobom zdrowym, ale i nawiązanie kontaktów. To taka rehabilitacja społeczna – dodaje.

Aktorzy z Kameleona przygotowali również własne stoisko, na którym sprzedawali świąteczne artykuły, w tym piękne anioły. Ich wyroby cieszyły się dużym zainteresowaniem.

– Kilka dni wcześniej sprzedawaliśmy swoje produkty w Muzie podczas „Lubińskiego Betlejem”, wtedy najchętniej kupowano od nas kartki świąteczne. Dziś największą popularnością cieszą się stroiki świąteczne i anioły – stwierdza Edyta Frańczak, terapeuta z Warsztatów Terapii Zajęciowej Kameleon.

W organizacji jarmarku pomagało Stowarzyszenie Realna Nadzieja.

– Na początku myśleliśmy, żeby zorganizować naszą imprezę na powietrzu. Ale cieszę się, że udało nam się znaleźć takie miejsce jak to w ratuszu, bo takich temperatur jak były wczoraj, nikt by nie wytrzymał – podsumowuje Małgorzata Życzkowska-Czesak.


POWIĄZANE ARTYKUŁY