Superszofer 2009

116

Nie spóźnia się, zawsze poczeka na pasażera i jest miły – tak powinien wyglądać idealny kierowca komunikacji miejskiej. Lubinianie, już po raz trzeci, wybrali tego, który jest najbliższy ideału.

 

– W tym roku konkurs na Przyjaznego Kierowcę cieszył się bardzo dużym zainteresowaniem – mówi Dariusz Chryc z internetowego radia Podcast 9 Lubin, które współorganizowało zabawę. – Dostaliśmy niemal tysiąc głosów, czyli prawie o 70 procent więcej niż w poprzednich edycjach konkursu – dodaje.

Każdemu z 92 kierowców pracujących w komunikacji miejskiej przydzielony został numer. Pasażerowie głosowali właśnie na nie. Najwięcej głosów otrzymał Artur Andrzejczak, kierowca z 21-letnim stażem.

– Nie miałem większych kłopotów w pracy z pasażerami – przyznaje zwycięzca. – Może dlatego, że jestem postawny i bali się ze mną zadzierać – żartuje Artur Andrzejczak, przyznając, że tylko raz w swojej karierze miał nieprzyjemności z pasażerami.

– Kiedyś jeden z moich pasażerów dostał zawału. Zawiozłem go więc do szpitala. Potem pozostali pasażerowie skarżyli się, że zboczyłem z trasy – opowiada.

Pan Artur, podobnie jak jego koledzy po fachu, którzy zajęli drugie i trzecie miejsca w konkursie, Roman Łuć i Andrzej Andrzejewski, oprócz pamiątkowego dyplomu dostanie premię specjalną od szefostwa PKS-u. Na dodatek pieniężny mogą też liczyć najbardziej punktualni kierowcy jeżdżący autobusami miejskimi, bo i takich wyłoniono w konkursie.

– Dzięki systemowi GPS, jaki działa w mieście, jesteśmy w stanie stwierdzić, o której godzinie z przystanku odjeżdża każdy autobus – mówi Krzysztof Maj, rzecznik prezydenta Lubina, który ufundował puchary dla najpunktualniejszych kierowców.

 

– Z punktualnością naszej komunikacji nie jest źle. Wszyscy kierowcy autobusów miejskich mają prawie 93 procent planowych odjazdów, zaś trzech najlepszych panów ma powyżej 99 procent – dodaje.

Dariusz Król, który okazał się najpunktualniejszy z punktualnych, przyznaje, że zgodność z rozkładem jazdy wcale nie musi się odbywać kosztem pasażerów.

– To że jestem punktualny, nie znaczy w cale, że nie poczekam na kogoś, kto biegnie do autobusu. Tu się trochę straci czasu, ale w innym miejscu zyska – dodaje z uśmiechem. Dużą punktualnością wykazali się też Antonii Soroka i Stanisław Wijata.

W tym roku konkurs na Przyjaznego Kierowcę miał jeszcze dodatkową kategorię – komunikacja pozamiejska, w której zwyciężył Bogdan Dudzic. Tuż za nim uplasowali się Wiesław Bober i Sławomir Tutak.

Organizatorzy chcieli też wybrać najlepszego taksówkarza, ale niestety nikt nie oddał głosu w tej kategorii.


POWIĄZANE ARTYKUŁY