Jak podaje „Dziennik”: Platforma Obywatelska, do tej pory przeciwna wprowadzaniu odgórnych preferencji dla kobiet na listach wyborczych, diametralnie zmieniła swoje stanowisko. W obliczu skrócenia kadencji parlamentu członkinie PO postanowiły zabezpieczyć swoje pozycje. Pomysł wystosowały posłanki na sobotniej Radzie Krajowej Platformy Obywatelskiej. Zaskoczyły nim pozostałych działaczy Platformy, jednak odniosły sukces. Zarząd PO musi teraz pilnować, by jedno z pierwszych trzech miejsc na liście zajmowała kobieta.
Do tej pory kobiety w Platformie czuły się wystarczająco honorowane i doceniane. Ich deklaracje miały potwierdzenie w faktach. W wyborach dwa lata temu jedną czwartą list Platformy otwierały właśnie kobiety. Obecna sytuacja znacząco się nie zmieniła, jednak posłanki chcą, żeby wyborcy wiedzieli, że kobiety w PO są zauważane. Co na ten temat sądzą lubińscy działacze Platformy Obywatelskiej?
– To nie lubińscy posłowie Platformy, ale koła i struktury powiatowe wyłaniają kandydatów na listy wyborcze- mówi Barbara Schmidt, z zarządu powiatu. – Kobieta czy mężczyzna, dla mnie nie ma większego znaczenia, kto jest na liście wyborczej. Ważne, żeby w pierwszej trójce na liście znalazły się nazwiska osób, które przyczynią się do rozwoju partii. Istotne jest także, aby wynik wyborów był znaczący dla partii, czyli żeby uzyskała ona jak najwięcej mandatów i mogła uczestniczyć w rządzeniu krajem. Jeśli jednak otrzymamy taką decyzję, że w pierwszej trójce na liście wyborczej ma się znaleźć kobieta, to oczywiście ją rozważymy.
– Faktycznie, są takie ustalenia w Platformie Obywatelskiej- mówi Marek Wojarowski. -Kobiety z PO są aktywne, chcą działać, chcą zapewnić sobie jak najlepsze miejsce na liście. Na dzień dzisiejszy jesteśmy w trakcie wybierania kandydatów na listy. Z okręgu, którym jest Lubin startować będzie 24 osoby. Czy wśród trzech pierwszych będzie kobieta, jeszcze nie wiadomo.
Mariola Samoticha
Na zdjęciu głosowanie w poprzednich wyborach, w jednym z lubińskich okręgów wyborczych
