Dozór policji zastosowano wobec Piotra P., górnika z kopalni Polkowice-Sieroszowice, który pijany spowodował wypadek, w wyniku którego jego młodszemu koledze trzeba było amputować środstopie. Mężczyzna wcześniej musiał dużo wypić, miał 2,5 promila alkoholu w organizmie. Później to stężenie jeszcze rosło!
Zdarzenie miało miejsce na porannej zmianie, o godzinie 7.25. 39-letni operator ładowarki Piotr P. najechał na stopę 25-letniego Łukasza K., pracownika zewnętrznej firmy operacyjnej. Mężczyzna trafił do szpitala w Głogowie, niestety stopa była zmiażdżona i konieczna była amputacja śródstopia . Śledztwo w tej sprawie wszczęła Prokuratura Rejonowa w Głogowie.
– Dotychczas w tym postępowaniu został przedstawiony 39-letniemu Piotrowi P. zarzut kierowania w dniu 28 kwietnia 2017 roku na terenie szybu górniczego św. Jakuba w stanie nietrzeźwości ładowarką kołowo-przegubową typu LKP-0903, tj. popełnienia czynu z art. 178a par.1 k.k. – informuje Lidia Tkaczyszyn, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Legnicy. – Przeprowadzone po zaistnieniu tego zdarzenia u Piotra P. badanie wykazało obecność alkoholu w wydychanym powietrzu w ilości od 1,17 mg/l do 1,27 mg/l (badanie przeprowadzano czterokrotnie) – dodaje.
To oznacza, że pijany górnik miał od 2,5 do 2,7 promila alkoholu! Skoro badanie powtarzano, a stężenie rosło, musiał wcześniej spożyć sporo alkoholu.
Prokurator zastosował wobec Piotra P. dwa środki zapobiegawcze: dozór policji i poręczenie majątkowe. Prokurator Tkaczyszyn zaznacza, że śledztwo jest na etapie początkowym.
Dodajmy, że to nie koniec kłopotów tego górnika. Pracodawca, czyli KGHM, wszczął wobec niego postępowanie dyscyplinarne, co wiąże się z utratą pracy.