Wygląda na to, że nikt nie chce kupić od Polskiej Miedzi osiemnastoletniego samolotu, który był dumą poprzednich zarządów KGHM. Dokładnie trzynaście miesięcy temu były już prezes KGHM, Mirosław Krutin, podjął decyzję o sprzedaży maszyny.
Tymczasem na oficjalnych stronach spółki czytamy, że pasażerki samolot klasy biznes wciąż nie znalazł nabywcy. Z oferty wynika, że cena wynosi 1.050.000 dolarów netto.
Maszyna, która należy do Zakładu Hydrotechnicznego, to Beechcraaft King Air C90A, mogący zabrać na pokład dziewięć osób wraz z załogą.
KGHM korzystał z samolotu od grudnia 2003 roku. Za kadencji prezesa Stanisława Speczika maszyna użytkowana była w ramach leasingu, następnie – za kadencji prezesa Marka Szczerbiaka, w grudniu 2005 r. – została zakupiona za 5.191 tys. zł.
W Polskiej Miedzi Beechcraaft wykorzystywany był głównie do lotów na trasie Lubin-Warszawa, rzadziej kursował do Londynu czy Wiednia. Z usług pilotów korzystali przede wszystkim prezesi i członkowie rady nadzorczej Polskiej Miedzi. W wyjątkowych sytuacjach także goście spółki.
W ubiegłym roku były już prezes KGHM uznał, że posiadanie własnego samolotu pasażerskiego jest zbędnym i wyjątkowo kosztownym luksusem. Być może zanim maszyna znajdzie nowego właściciela, przyszły prezes miedziowego holdingu przeprosi się jednak z lataniem.
Zdjęcia: źródło kghm.pl