Zamiast powróżyć, okradają

226

Okradła mnie! Zabrała mi 100 euro – płakała na ulicy jedna z lubinianek. – Mnie też, ale w moim przypadku to było tylko 10 zł – wtórowała jej młoda dziewczyna z małym dzieckiem. Od dwóch dni po ulicach Lubina krążą kobiety narodowości romskiej. Proponują, że powróżą, a po chwili znikają z zawartością naszego portfela.

Kobieta, którą spotkaliśmy w centrum miasta, szła do kantoru. – Chciałam sprzedać 100 euro, żeby zapłacić rachunki – opowiada. – Zaczepiła mnie ta Cyganka. Powiedziała, że powróży, że będzie mi się lepiej wiodło. Dałam się omamić – przyznaje załamana.

Początkowo lubinianka miała wyciągnąć z portfela tylko symboliczny grosik. Ale Romka – jak opowiada oszukana kobieta – zauważyła tam banknoty o wyższych nominałach. – Powiedziała żebym na chwilę wyjęła ten najcenniejszy banknot, to wtedy wróżba będzie jeszcze silniejsza. Potem zaczęła machać rękami, machnęła też suknią i moje pieniądze zniknęły razem z nią. Krzyczałam, żeby oddała mi pieniądze, ale najpierw powiedziała, żebym przeczesała ręką włosy, to wypadną. A później jeszcze, że zniknęły, bo to moja wina. Bo patrzyłam, jak wróży – relacjonuje lubinianka.

Niedaleko Rynku została też oszukana młoda mama. Dziewczyna spacerowała z córką po mieście, kiedy Romka poprosiła ją o pieniądze na bułkę. – No i dałam jej 2 zł, bo taka już jestem, że nie odmawiam, jak ktoś prosi o jedzenie. Ale zaczęła mnie czarować z tymi wróżbami i w konsekwencji ukradła mi z portfela 10 zł. Niby niewiele, ale jak tak kilka osób dziennie urobi, to wypracuje sobie ładną dniówkę – ironizuje druga z oszukanych kobiet.

Tego samego dnia dwie Romki były też widziane jak zaczepiają przechodniów na dworcu PKS.

W ostatnich dniach nikt nie zgłaszał na policję, że został w ten sposób okradziony. Ale wcześniej takie zgłoszenia wpływały do mundurowych. Dlatego policjanci apelują do mieszkańców, by byli ostrożniejsi. Najlepiej dmuchać na zimne i w ogóle nie zgadzać się na żadne wróżby.


POWIĄZANE ARTYKUŁY