Nie ma zbieżności pomiędzy zarządem miedziowego holdingu, a nadzorem. Wczoraj ministerialni członkowie rady nadzorczej nie poparli koncepcji kierownictwa spółki, co do podziału ubiegłorocznego zysku. Jak informuje dzisiejszy „Parkiet”, ostatnie głosowanie ma potwierdzać niskie notowania prezesów KGHM wśród członków organu nadzorczego.
Gazeta sugeruje, że po obserwacji relacji zarząd-nadzór, można się spodziewać zmian w kierownictwie spółki. Wybrany w konkursie prezes Mirosław Krutin i jego dwaj zastępcy, nie muszą być powołani na kolejną kadencję. A ta kończy się już za kilka tygodni. Gdyby tak się stało, firma nie musiałaby wypłacać im wysokich odszkodowań.
Przypomnijmy, że zarząd rekomendował, by cały zeszłoroczny zysk pozostał w spółce. Poinformował o tym akcjonariuszy w oficjalnym komunikacie, choć wysocy rangą przedstawiciele ministerstwa skarbu już wcześniej publicznie nie kryli, że resort liczy na dywidendę z KGHM.
Jak czytamy w „Parkiecie”, wczoraj jedynie członkowie rady nadzorczej z ramienia załogi poparli plany zarządu, co do pozostawienia całego zysku w spółce.
JOM