Nadal nie widać porozumienia w lubińskiej radzie miejskiej. Kolejna sesja wykazała, że większość radnych podejmuje decyzje przez wzgląd na politykę, a nie dobro mieszkańców. Można odnieść wrażenie że dla niektórych istotny jest sam fakt zasiadania w radzie i pobierania diet , co doskonale widać na przykładzie radnego Romana Rozmysłowskiego, który nadal kurczowo trzyma się rady.
Pod koniec października radny Roman Rozmysłowski wymeldował się z Lubina i zameldował w Polkowicach, choć według ordynacji wyborczej, aby móc pełnić funkcję radnego miejskiego, musi mieszkać na terenie Lubina. Po kilkunastu dniach, gdy o sprawie powiadomiła TVL Odra, Rozmysłowski zameldował się z powrotem w Lubinie.
W trybie pilnym zwołana została sesja rady miejskiej. Radny jednak się na niej nie pojawił, podobno miał bardzo ważny wyjazd. Przewodniczący rady Marek Bubnowski zaapelował wtedy do radnych, żeby dać Rozmysłowskiemu możliwość wytłumaczenia się przed głosowaniem w tej sprawie. Na kolejnych sesjach radny już był, ale nie udzielił wyjaśnień. Podczas tej sesji radni z klubu Lubin 2006 nalegali, aby do planu obrad wprowadzić wyjaśnienia radnego Rozmysłowskiego, ale pozostali radni nie przychylili się do tego wniosku.
– Wielu mieszkańców Lubina pyta mnie, kiedy zostanie wyjaśniona sprawa, która toczy się już prawie od trzech miesięcy w sprawie mandatu radnego Rozmysłowskiego. Niestety pan przewodniczący robi wszystko, aby ten czas wydłużyć. Sądzę, że są to celowe działania, bo jak pamiętamy po upływie trzech miesięcy decyzje w tej sprawie będzie już podejmować wojewoda, a nie rada. Wcześniej pan Rozmysłowski nie był obecny na sesji, dlatego nie mógł złożyć wyjaśnień, teraz jest na sesji, ale nadal unika wyjaśnień – argumentował radny Marian Węgrzynowski.
Sam Rozmysłowski również nie poparł wniosku klubu Lubin 2006. Czyżby nie chciał udzielić wyjaśnień? A może chodzi o przedłużenie bytności w radzie by pobierać dietę?
– Skomentuję tę sprawę, dopiero kiedy znana będzie opinia komisji rewizyjnej oraz rady – ucina krótko radny Rozmysłowski.
Nie zapowiada się na szybkie rozwiązanie tej sprawy, ponieważ jak mówi Marek Bubnowski przewodniczący rady, komisja rewizyjna nie zbadała jeszcze tej sprawy.
Radni zwrócili się też o opinię w sprawie Rozmysłowskiego do wydziału nadzoru i kontroli w dolnośląskim Urzędzie Marszałkowskim oraz do Okręgowego Komisarza Wyborczego w Legnicy. W opinii przedstawionej mediom dyrektor wydziału nadzoru i kontroli w dolnośląskim Urzędzie Marszałkowskim Jacek Dżedzyk, wyjaśniał, że radny przemeldowując się stracił prawo wyborcze i tym samym mandat radnego. Na czwartkowej sesji przewodniczący Bubnowski poinformował, że otrzymał pismo od dyrektora, w którym ten pyta czy rada widzi zasadność pozbawiania radnego mandatu. Jeśli rada nie podejmie uchwały w tej sprawie lub nie wygasi mandatu radnemu Rozmysłowskiemu, wkroczy wojewoda, który wyda zarządzenie zastępcze. Termin upływa 30 stycznia. Dziwić może fakt wysłania informacji w tej sprawie dopiero 6 stycznia br. choć o tej sytuacji przewodniczący Bubnowski wiedział od listopada.
Niejasna jest też kwestia mandatu przewodniczącego rady. Według informacji radnej Marii Szydłowskiej, przewodniczący Bubnowski nie mieszka już w Lubinie, przez co nie powinien sprawować mandatu radnego.
– Zupełnie przypadkiem dowiedziałam się, że przewodniczący Bubnowski zmienił miejsce zamieszkania. Chciałam mu złożyć życzenia noworoczne, dlatego wybrałam się do radnego z szampanem. Nie miałam przy sobie telefonu, dlatego zadzwoniłam do domofonu. Tak jak robi to listonosz nacisnęłam przypadkowo kilka guzików i jedna z sąsiadek powiedziała, że pan Bubnowski już tam nie mieszka, ponieważ wyprowadził się do Szklar. Zameldowany jest nadal w Lubinie, ponieważ po tym co przydarzyło się radnemu Rozmysłowskiemu, jest bardziej ostrożny – tłumaczy radna Szydłowska.
Radna dodaje też, że składając wniosek tak naprawdę nie liczy na to, że przewodniczący Bubnowski od razu zrezygnuje z pełnionej funkcji.
– Nie liczyłam na to, że przewodniczący zrezygnuje. Uważam tylko, że pewne granice, które przewodniczący bezkarnie toleruje, zostały już przekroczone i chciałam, żeby jego ta krytyka również dotknęła – mówi Szydłowska.
Wyjaśnienia w tej sprawie przewodniczący Bubnowski zapewne złoży na najbliższej sesji. Nie jest jednak wykluczone, że zachowa się podobnie jak radny Rozmysłowski, który kurczowo trzyma się rady.
MS