Ponad 182 wolontariuszy wyjdzie w najbliższą niedzielę na lubińskie ulice z puszkami oznaczonymi charakterystycznym serduszkiem, by kwestować podczas finału Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy. Właśnie trwają ostatnie przygotowania. Harcerzom, którzy prowadzą jeden z lubińskich sztabów, brakuje jedynie przedmiotów na aukcję.
W tym roku wyjątkowo w Gimnazjum nr 4, czyli w miejscu, gdzie znajduje się drugi sztab Orkiestry, nie będzie licytacji przedmiotów. Harcerska akcja będzie więc jedyną w mieście.
– Przez osiem ostatnich lat zawsze robiliśmy aukcję. W tym roku jednak trzeba mieć na to specjalne pozwolenie. Za późno się o tym dowiedziałam. Zwykle to pozwolenie przydzielane było ze zgodą na prowadzenie sztabu. W tym roku wprowadzono obostrzenia – tłumaczy Rozalia Mierzwiak, odpowiedzialna za organizację sztabu WOŚP w Gimnazjum nr 4.
Harcerze choć o pozwolenie na przeprowadzenie aukcji się postarali, to wciąż czekają na przedmioty, które by mogli na niej wystawić. Dostali jedynie kilka gadżetów i rzeczy od PCK.
– Przed przerwą świąteczną nikt nie odpowiedział na nasze listy z prośbą o dary na aukcję. Mamy nadzieję, że jeszcze otrzymamy jakieś przedmioty, które będziemy mogli przeznaczyć na aukcję – mówi Grzegorz Demczyszak, szef sztabu WOŚP z lubińskiego hufca ZHP.
Jak przyznają harcerze, zwykle o tej porze mieli już kilka darów od sponsorów.
Czasu jest coraz mniej, bo finał Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy odbędzie się już 11 stycznia.
– Mamy swój schemat, który od lat z powodzeniem realizujemy – dodaje Grzegorz Demczyszak.
Tradycyjnie o godzinie 12 w Muzie odbędzie się koncert. Po południu będzie kolejny koncert. Gwiazdą wieczoru będzie zespół Hmon ze Strzelina. Na koniec tradycyjnie światełko do nieba. W planach jest też wspomniana aukcja przedmiotów, czy uda się ją zorganizować okaże się wkrótce.
Tym razem pieniądze podczas finału WOŚP zbierane będą na profilaktykę w dziedzinie wczesnego rozpoznania chorób nowotworowych u dzieci.
MRT