Wielką odwagą i determinacją wykazał się 9-letni chłopiec, który, widząc jak jego ojciec po raz kolejny bije i krzyczy na matkę, postanowił powiadomić o tym policję. 60-letni agresor trafił już za kraty i usłyszał zarzut znęcania się nad zona i synem. Niestety to nie jedyny przypadek przemocy domowej w ostatnim czasie. Lubińscy funkcjonariusze tylko jednego dnia odnotowali trzy podobne interwencje, z których każda zakończyła się wszczęciem procedury „Niebieskiej Karty”.
9-letni chłopiec widząc po raz kolejny awanturę w domu, podczas której ojciec uderza matkę, wykręcił numer alarmowy i poprosił o pomoc podając dokładny adres interwencji. Jak wielka musiała być desperacja chłopca i ile musiał wcześniej widzieć i znosić, aby odważyć się na taki krok? – Policjanci w błyskawicznym tempie zatrzymali 60-letniego sprawcę stosowania przemocy domowej i osadzili go w celi. Mężczyzna usłyszał zarzuty znęcania się nad swoją żoną oraz swoim małoletnim synem – informuje aspirant Krzysztof Pawlik, zastępca rzecznika prasowego Komendy Powiatowej Policji w Lubinie.
Tylko w tym jednym dniu obsłużono trzy interwencje domowe zakończone wszczęciem procedury „Niebieskiej Karty”. W drugim przypadku osobą zawiadamiającą była sąsiadka, a zatrzymanym 37-letni lubinianin. Tam terror w domu trwał również od dłuższego czasu. W obu przypadkach prokurator, oprócz postawienia zarzutów, zastosował środki zapobiegawcze. W trzecim przypadku sprawczynią była kobieta w wieku 21 lat, która znęcała się nad swoja matką.
Jak podkreśla Pawlik, każda interwencja dotycząca stosowania przemocy domowej, spotka się ze stanowczą reakcją służb mundurowych.
– Przykłady te potwierdzają tezę, że „przemoc domowa nie ma płci, ani wieku”. W naszej jednostce prowadzimy ponad 280 postępowań „Niebieskie Karty” i każda z tych kart jest inna. Osobami dopuszczającymi się stosowania przemocy domowej są zarówno kobiety jak i mężczyźni w różnym wieku. Zdarza się, że sprawcami są osoby niepełnoletnie – dodaje policjant.
Jak zaznacza aspirant, ważnym jest, aby podnosić świadomość społeczną w tym zakresie. – Jeżeli mamy informację o podobnej sytuacji w czyjejś rodzinie lub jesteśmy świadkami takiego zdarzenia nie bójmy się powiadamiać policji. Dzwońmy na numer alarmowy, bądź kontaktujmy się z dzielnicowym. Możemy komuś pomóc a nawet uratować życie – apeluje Krzysztof Pawlik.