Nic nie wskazywało na to, że mała Alicja i jej mama już zawsze będą związane tak blisko. I że życie jednej będzie uzależnione od drugiej. Połączyła je choroba dziewczynki, która już do końca życia będzie potrzebować ciągłej opieki i rehabilitacji. Dlatego mama dziewczynki prosi o pomoc w jej leczeniu.
Alicja ma dziś osiem lat. Jak wspomina jej mama, cała ciąża przebiegała prawidłowo.
– Ale podczas porodu wystąpiły komplikacje – obustronne krwawienie II i III stopnia do komór bocznych mózgu oraz niedotlenienie – opowiada Justyna Jałosińska. – Córeczka przeszła szereg badań, cztery miesiące później neurolog postawił diagnozę: małogłowie. Z czasem diagnoza się poszerzała. Dziś już wiadomo, że Alicja ma mózgowe porażenie dziecięce – postać spastyczna czterokończynowa, niesprawność ruchową – dziecko leżące, padaczkę objawową oraz niesamoistny, opóźniony rozwój mowy współistniejący z mózgowym porażeniem dziecięcym i upośledzeniem umysłowym w stopniu głębokim – wylicza lubinianka.
A to oznacza, że już do końca swojego życia mała lubinianka będzie wymagała opieki i pomocy drugiej osoby w realizowaniu wszystkich potrzeb życiowych. Potrzebuje też ciągłej i intensywnej rehabilitacji, stymulacji intelektualnej oraz sprzętu ortopedycznego i rehabilitacyjnego. Dziewczynka jest też usprawniana na 2-tygodniowych turnusach rehabilitacyjnych, a koszt jednego takiego wyjazdu to aż 4,6 tys. zł. Do tego dochodzą też koszty sprzętu ortopedycznego, rehabilitacyjnego, zakupu lekarstw i innych środków pomocniczych, a także prywatnych wizyt lekarskich. Stąd prośba matki o pomoc.
– Alicja jest moim promyczkiem, każdy jej uśmiech to dla mnie dar od Boga. Pomimo tylu cierpień, przez jakie przeszła, jest niesamowicie pogodnym i uśmiechniętym dzieckiem. Pragnę dać Ali szansę na lepsze jutro. Sprawić, by jej życie stało się piękniejsze i radośniejsze. Czasami bez pomocy drugiej osoby jest to niemożliwe – mówi Justyna Jałosińska.
Ostatnio szczęście uśmiechnęło się do Ali i jej drobniutkiej mamy. Jak już pisaliśmy, przez ostatnie trzy miesiące Stowarzyszenie Lubin 2006 wraz z mieszkańcami całego powiatu zbierało plastikowe nakrętki, by pomóc rodzicom Marinny i Dawida w zakupie specjalnych wózków inwalidzkich. Pieniędzy udało się zebrać tak dużo, że zostało też na specjalny podnośnik dla Alicji. Teraz mama dziewczynki będzie mogła swobodnie kąpać ją i przenosić z pomieszczenia do pomieszczenia.
– Ja jestem bardzo drobna. Mam zaledwie 152 cm wzrostu. A Alicja już prawie 100 cm. Nie miałam już siły jej nosić. Teraz wszystkie czynności będą dużo łatwiejsze – opowiada lubinianka.
Każdy, kto chciałby pomóc dziewczynce, może przekazać jej swój 1 proc. podatku. Wystarczy w odpowiedniej rubryce zeznania podatkowego PIT wpisać KRS fundacji: 0000 3056 48, a w polu cel szczegółowy na leczenie Alicji Jałosińskiej. Bezpłatny formularz PIT można pobrać na stronie fundacji www.naratunekdzieciom.pl
Leczenie i rehabilitację 8-latki można również wspomóc przekazując darowiznę na konto Credit Agricole 49 1940 1076 3080 2634 0008 0000 z dopiskiem „Na leczenie Alicji Jarosińskiej”. Jest to subkonto Fundacji na Ratunek dzieciom z Dolnego Śląska, której dziewczynka jest podopieczną.
O życiu i zmaganiach małej lubinianki można też poczytać na prowadzonym przez jej mamę blogu: www.alunia28.corcia.pl