Kontynuując serię materiałów poświęconych historii miedziowego klubu, przedstawiamy państwu kolejny odcinek. W nim, przybyły do Zagłębia w 1989 roku golkiper, opowie o swej krótkiej, ale treściwej przygodzie. Jarosław Bako zdobył z Zagłębiem Lubin wicemistrzostwo i mistrzostwo Polski. Bramkarz z wielkim doświadczeniem wspaniale wspomina czasy, gdzie na Stadionie Górniczego Ośrodka Sportu walczyło się o ligowe punkty. Miedziowy klub, zawsze będzie w jego sercu.
35-krotny reprezentant Polski, a obecnie trener bramkarzy KGHM Zagłębia Lubin. – Miło mi oglądać obiekty lubińskie z perspektywy czasu – podkreśla Jarosław Bako. – W ciągu trzech lat beniaminek z Lubina zrobił wicemistrzostwo i mistrzostwo Polski z moim udziałem – dodaje były bramkarz miedziowych.
27 lata temu Jarosław Bako trafił do Lubina. Mierzący 1,99 m bramkarz był pierwszoplanową postacią, prowadzonego wówczas przez Stanisława Świerka zespołu Zagłębia. Golkiper wspomina, że atmosfera na trybunach zawsze była wyjątkowa. Wracając do Lubina już jako trener, również teraz potwierdza, że kibice Zagłębia zawsze mocno dopingowali swoją drużynę. – Na pewno. Wiadomo, że sukcesy przychodzą w momencie, kiedy jest dobra atmosfera wśród kibiców i nam się wtedy lepiej gra. Chodzi o to, aby każdy dołożył cegiełkę do tego sukcesu – mówi Jarosław Bako.
Jubileusz miedziowego klubu jest wspaniałym momentem na refleksje. – Siedemdziesiąt lat, to szmat czasu. Przyszedł moment na podsumowania. Teraz należy określić, w jakim kierunku chcemy się udać patrząc również z perspektywy sukcesów. Należy tworzyć nową historię – komentuje były bramkarz.
W sercu byłego bramkarza miedziowych, Zagłębie będzie zajmowało szczególne miejsce. Obecnie Jarosław Bako jest w tym zespole, ale nie stoi już między słupkami podczas spotkań ligowych. Przekazuje nabytą wiedzę kolejnym zawodnikom jako trener bramkarzy. – Dla mnie to takie deja vu. Dwadzieścia siedem lat temu przyszedłem do Lubina i zrobiliśmy wicemistrzostwo i mistrzostwo Polski. Teraz przechodzimy podobną drogę i mam nadzieję, że zakończymy to może jeszcze lepszymi sukcesami – puentuje Jarosław Bako.