7. kolejka Invedia Sensible Ligi

15

Marcin Romańczuk okazał się najlepszym zawodnikiem 7. kolejki Invedia Sensible Ligi. Dzięki zwycięstwu Romaneq umocnij się na pozycji lidera klasyfikacji generalnej i jest o krok od obrony mistrzowskiego tytułu.

Było to już kolejne zwycięstwo Romaneq’a, który pewnie zmierza po kolejny mistrzowski tytuł Invedia Sensible Ligi – Cieszę się z kolejnej wygranej, choć jak zwykle nie było łatwo – podsumował krótko lider rozgrywek Invedia Sensible Ligi.

Tuż za Roamenq’iem uplasował się Filippousis, który pojawił się na rozgrywkach pomimo kontuzji – Jak na grę z ręką w gipsie drugie miejsce, to chyba niezły wynik. Mam nadzieję, że rywale z nie dawali mi forów. Była to jedna z najciekawszych kolejek. Aż pięć drużyn do samego końca nie mogło być pewnych utrzymania w lidze. Spadek Lemana i Pawła uznaje za wypadek przy pracy i według mnie ci dwaj zawodnicy szybko wrócą do grona pierwszoligowców – powiedział Filip.

Największym zaskoczeniem okazała się bardzo dobra dyspozycja Krzysztofa Kłaka. Chris po raz pierwszy w historii znalazł się w czołówce pierwszej ligi – Była to chyba najciekawsza kolejka w tym sezonie. Poza pierwszym i drugim miejscem pozostali zawodnicy w pierwszej lidze praktycznie do końca walczyli o utrzymanie. Sporą niespodzianką był bezpośredni spadek do drugiej ligi kolegi Lemana, który był bez formy a przeciwnicy poznali się na jego sztuczkach technicznych i nie pozwolili mu rozwinąć skrzydeł. Jeżeli drugoligowcy sprężą się, to Leman z taką grą może mieć problemy z szybkim powrotem do pierwszej ligi. Ze swojej gry jestem bardzo zadowolony zwłaszcza, że udało mi się po raz pierwszy zająć miejsce na podium, po drugie nie spadłem z ligi a po trzecie z najlepszym Romankiem raz wygrałem i raz zremisowałem – mówi Chris.

Po raz kolejny udany występ zaliczył Adam Michalik, który z meczu na mecz prezentuje się coraz lepiej – Ostatni kolejka była dla mnie dość udana, choć moja gra była bardzo nie równa, udało mi się uniknąć spadku z 1 ligi – powiedział Adam. Jak się później okazało była to cisza przed burzą, czyli przed turniejem Wrocław Open, gdzie „Pączek” zdobył Mistrzostwo Polski.

 

 


POWIĄZANE ARTYKUŁY