Dla 60-letniego lubinianina to musiał być niezwykle cenny bukiet. W Dzień Kobiet ukradł wiązankę kwiatów, a uciekając mało nie potrącił pracownicy kwiaciarni, która wybiegła za nim ze sklepu próbując odzyskać skradzione kwiaty. Łup mężczyzny warty był… 30 zł.
– Do jednej z kwiaciarni na terenie Lubina wchodzi starszy pan. Pracująca tam kobieta akurat obsługuje inną osobę, więc mężczyzna bierze jedną ze znajdujących się tam wiązanek kwiatów i spokojnie opuszcza lokal – relacjonuje aspirant sztabowy Jan Pociecha, rzecznik lubińskiej policji.
Gdy ekspedientka zauważa, że mężczyzna nie zapłacił za bukiet, wybiega za nim na zewnątrz.
– Mężczyzna był już w samochodzie. Aby uniknąć odebrania kwiatów, nie zważając na kobietę, odjeżdża. Ta, aby nie zostać potrącona, musi ratować się ucieczką – dodaje Jan Pociecha.
Kwiaciarka zawiadomiła policję. Szybko ustalono tożsamość 60-letniego złodzieja kwiatów. Został zatrzymany, a o jego dalszym losie zdecyduje sąd.
– Za czyn, którego się dopuścił, grozi mu kara od trzech miesięcy do pięciu lat pozbawienia wolności – mówi rzecznik lubińskiej policji.