6. kolejka Ekstraklasy: Zagłębie Lubin zagra w Kielcach

282

16 zwycięstw, 13 remisów i 6 porażek – tak wygląda bilans spotkań piłkarzy Zagłębia Lubin z Koroną Kielce, z którą miedziowi zmierzą się jutro w ramach 6. kolejki PKO BP Ekstraklasy. Czy podopieczni Waldemara Fornalika wywalczą kolejne punkty w starciu ze „scyzorykami”?

Fot. Paweł Andrachiewicz

Po pięciu meczach Zagłębie Lubin z dorobkiem 10 punktów zajmuje pozycję wicelidera tabeli, ustępując jedynie Legii Warszawa. Zawodnicy ze stolicy mają tyle samo punktów na koncie, ale legitymują się lepszym stosunkiem goli strzelonych do straconych. Poza tym rozegrali o jedno spotkanie mniej. Na kolejnych miejscach znajdują się kolejno: Jagiellonia Białystok, Radomiak Radom (po 9 pkt.), Cracovia Kraków (8 pkt.), Raków Częstochowa oraz Lech Poznań (po 7 pkt.). Co istotne, wszystkie wymienione kluby, z wyjątkiem Radomiaka, także mają po cztery rozegrane mecze.

Lubinianie jak dotąd trzy razy wygrywali (z Ruchem Chorzów, Śląskiem Wrocław i Puszczą Niepołomice), raz zremisowali (z Lechem Poznań) i raz przegrali (z Cracovią Kraków). Tymczasem ich niedzielny rywal w obecnej kampanii nie radzi sobie najlepiej. Z zaledwie jednym „oczkiem” na koncie zamyka bowiem ligową tabelę. Kielczanie w czterech meczach tylko raz zremisowali (u siebie ze Śląskiem Wrocław 1:1). W pozostałych pojedynkach schodzili z murawy jako pokonani. Tak było w starciach z ŁKS-em Łódź, Górnikiem Zabrze i Legią Warszawa. Dodajmy, że za każdym razem piłkarze z województwa świętokrzyskiego przegrywali różnicą jednej bramki.

Jeśli chodzi o bezpośrednie potyczki, to w zeszłym sezonie oba pojedynki tych zespołów kończyły się podziałem punków. W Lubinie padł remis 1:1, a w Kielcach 2:2. Co ciekawe, pierwsze starcie ligowe pomiędzy Zagłębiem a Koroną datowane jest na 1975 rok, gdy obydwa zespoły rywalizowały na poziomie ówczesnej II ligi w grupie południowej. W stolicy polskiej miedzi na Stadionie Górniczym kibice obejrzeli jedno trafienie, po którym trzy punkty zainkasowali gospodarze. Pół roku później, na boisku w Kielcach, to nasi rywale wzięli rewanż, wygrywając 3:0.

Fot. Paweł Andrachiewicz

W ciągu prawie pół wieku kluby spotykały się łącznie 35 razy. 16 spotkań kończyło się zwycięstwem lubinian, 13 – remisami, a 6 – wygraną Korony. Bilans bramkowy to 55 do 33 na korzyść Zagłębia. Jak widać, statystyki przemawiają za podopievznyki Waldemara Fornalika, jednak warto pamiętać, że statystyki nie grają, a każdy mecz to inna historia. Mimo słabego wejścia w sezon, klasę przeciwnika doceniają piłkarze z Lubina.

– Na pewno jest to mocny zespół, który zawsze stawia mocne warunki. Jeśli chodzi o dorobek punktowy, to uważam, że powinni mieć nieco więcej punktów niż mają obecnie, bo na to po prostu zasługiwali z gry. Mam nadzieję jednak, że po meczu z nami to się nie zmieni i to my będziemy cieszyć się ze zwycięstwa – mówi obrońca miedziowych Kamil Kruk.

– Myślę, że musimy narzucić swój styl gry, tak jak robiliśmy to w zwycięskich meczach. Kluczem może być szybkie operowanie piłką, utrzymywanie się przy niej i mądre budowanie akcji. Do tego jeśli będziemy szczelni w obronie to uważam, że możemy pokusić się o wygraną – dodaje defensor.

Początek meczu w niedzielę o godz. 15 na stadionie Suzuki Arena w Kielcach.


POWIĄZANE ARTYKUŁY