12 lat wojny o drogę

29

Od 2001 roku walczą o remont drogi w Chróstniku, której zarządcą jest gmina wiejska Lubin. Bezskutecznie. – Tutaj nawet nie ma jak przejść. Gdyby doszło do połączenia miasta z gminą, to pewnie już dawno mielibyśmy normalną drogę – mówi wprost Elżbieta Kudyba, jedna z mieszkanek wsi.

– Najgorzej jest, gdy trochę popada. Szczerze mówiąc nie opłaca się nam nawet myć auta – przyznaje Katarzyna Górska, która – wraz z sąsiadką – w ciągu kilku lat już wiele razy kontaktowała się z wójt Ireną Rogowską w sprawie opłakanego stanu drogi i oświetlenia.

Wszystko zaczęło się dwanaście lat temu. – Wówczas złożyliśmy pierwsze pismo z prośbą o utwardzenie nawierzchni. W budżecie gminy na 2002 rok nasza droga znalazła się nawet w planie do remontu, jednak na planach się skończyło. Przez ten cały czas gmina tłumaczyła się brakiem środków na realizację tej inwestycji – opowiadają kobiety. Mieszkańcy postanowili więc wziąć sprawy w swoje ręce. – Dwa razy sami pokryliśmy koszty remontu drogi. Kosztowało nas to ponad dwa tysiące. Ale co mieliśmy zrobić, skoro nie było jak podjechać autem czy podejść pod dom? Nie wymagamy cudów. Chcemy mieć normalną drogę i oświetlenie – dodaje Elżbieta Kudyba.

Jak tłumaczy rzecznik gminy wiejskiej Lubin Janusz Łucki, droga na pewno zostanie wyremontowana. – Nie wiemy tylko kiedy – przyznaje. – Rozpoczęliśmy już tworzenie dokumentacji. Wspomniana droga znalazła się wśród 70 innych odcinków, które planujemy ulepszyć – dodaje.

W tej części wsi nie ma też latarni. W przypadku oświetlenia sprawa się jednak komplikuje. – Ten odcinek jest dość wąski. W związku z tym mieszkańcy musieliby zrzec się części swojej posesji, na której my postawilibyśmy oświetlenie – tłumaczy.

Co decyduje o kolejności realizowania inwestycji? – To referat przygotowuje kolejność, według której prowadzone są remonty – tłumaczy rzecznik. – Myślę, że sprawa powinna zostać załatwiona w ciągu kilku miesięcy – zapewnia Janusz Łucki.


POWIĄZANE ARTYKUŁY