Policjanci z całego województwa czuwali nad bezpieczeństwem podczas sobotnich derbów między Śląskiem Wrocław a Zagłębiem Lubin. Do aktów przemocy wprawdzie nie doszło, to jednak w ręce funkcjonariuszy i tak wpadło 11 pseudokibiców z Lubina. Zatrzymanie miało związek z posiadaniem materiałów pirotechnicznych oraz narkotyków.
Na trybunach stadionu Tarczyński Arena zasiadło prawie 30 tysięcy kibiców, z czego ponad 1,7 tysiąca fanów Miedziowych. Nie licząc sportowych emocji, spotkanie przebiegło spokojnie. Podczas zabezpieczenia meczu funkcjonariusze współpracowali z służbami porządkowymi organizatora imprezy, którego pracownicy m.in. kontrolowali osoby wchodzące oraz pojazdy wjeżdżające na stadion.
– Działania prowadzone były wielotorowo i ukierunkowane były przede wszystkim na zapewnienie bezpieczeństwa uczestnikom imprezy sportowej oraz ładu i porządku publicznego przed, w trakcie i po meczu. W zabezpieczeniu udział brali m.in. policjanci pionów prewencji, ruchu drogowego i operacyjnego z całego województwa dolnośląskiego. Funkcjonariusze czuwali nad bezpieczeństwem na terenie miasta oraz na trasach przejazdu do i z Wrocławia. Prowadzili też działania mające na celu usprawnienie ruchu drogowego w ciągach komunikacyjnych, przebiegających w okolicy miejsca imprezy – informuje podkomisarz Aleksandra Freus z Komendy Miejskiej Policji we Wrocławiu.
Kibice obu drużyn zaprezentowali oprawy, używając do tego nielegalnych podczas imprez masowych środków pirotechnicznych. W związku z tym mecz był dwukrotnie przerywany, a miejscowi stróże prawa zatrzymali 11 osób. Wszyscy to pseudokibice Zagłębia.
– Jedna osoba posiadała narkotyki, natomiast 10 pozostałych zostało zatrzymanych w związku z posiadaniem materiałów pirotechnicznych. Wśród nich była jedna osoba nieletnia, przy której znaleziono też narkotyki – mówi aspirant sztabowy Anna Nicer z KMP we Wrocławiu.
– Za posiadanie środków pirotechnicznych grozi od kara pozbawienia wolności od 3 miesięcy do 5 lat, natomiast za narkotyki do 3 lat pozbawienia wolności. W przypadku nieletniego sprawa zostanie zgłoszona do sądu rodzinnego – dodaje policjantka.
Fot. KMP we Wrocławiu
