E-mail w informacją o podłożonym ładunku wybuchowym wpłynął na skrzynkę pocztową Urzędu Miejskiego w Lubinie. Na szczęście wiadomość była fałszywa.
Lubiński magistrat był jedną z wielu instytucji w całej Polsce, które otrzymały dzisiaj takie alarmujące komunikaty. Zanim jednak doszło do ewakuacji, do urzędu wpłynęła jeszcze jedna informacja, tym razem z Centralnego Biura Śledczego. Policjanci zdążyli już zweryfikować zgłoszenie i powiadomili urząd, że alarm jest fałszywy i nie ma podstaw do ewakuacji.
– Tego typu zgłoszenia zdarzają się nam raz na jakiś czas i wtedy uruchamiamy odpowiednie procedury bezpieczeństwa – mówi Jacek Mamiński, rzecznik prasowy prezydenta Lubina. – Między innymi przeglądamy ogólnodostępne miejsca w całym budynku i sprawdzamy, czy nie ma tam żadnych podejrzanych przedmiotów. Także tym razem alarm był fałszywy.
To już kolejny raz w ciągu ostatnich kilku tygodni w Polsce rozległy się alarmy bombowe. Dzisiejsze nieodpowiedzialne żarty zbiegły się w czasie z obradami Sejmu, podczas których posłowie rozmawiali o projekcie ustawy o działaniach antyterrorystycznych.