Tysiące świadków Jehowy w lubińskiej hali

762

W lubińskiej hali widowiskowo-sportowej trwa Kongres Świadków Jehowy. Organizatorzy szacują, że w trzydniowym wydarzeniu weźmie udział do 4 tysięcy osób z całego Zagłębia Miedziowego i okolic.

Świadkowie Jehowy spotykają się w lubińskiej hali już trzeci rok z rzędu.

– 30 lat temu było takie zgromadzenie kilkudziesięciu tysięcy osób na starym stadionie. Potem była długa przerwa, a następnie tego rodzaju spotkania odbywały się w Wałbrzychu, na stadionie w Legnicy i we Wrocławiu. Od trzech lat spotykamy się w halach i jest to świetne rozwiązanie – mówi Zbigniew Malarski, rzecznik prasowy kongresu.

Kongres dla świadków Jehowy jest bardzo ważnym wydarzeniem. Jak zwykle wypełnili więc halę po brzegi. Wczoraj w wydarzeniu wzięło udział 3,2 tys. osób, ale organizatorzy spodziewają się, że w kulminacyjnym momencie – dziś lub w niedzielę – może pojawić się do 4 tys. osób. Przyjechali z całego Zagłębia Miedziowego, a także z Góry Śląskiej, Strzegomia, Środy Śląskiej i Wołowa.

W tym roku hasło przewodnie kongresu to „Nie poddawaj się”.

– Mówimy nie poddawaj się i przez trzy dni rozmawiamy, uczymy się i oglądamy filmy, co zrobić żeby nie poddać się problemom życia codziennego. Bardzo pomocne są dla nas rady z Biblii, ze Słowa Bożego i nauki Chrystusa. Jesteśmy przekonani, że są one kluczowe, żeby się nie poddać w tym świecie – dodaje Malarski.

Dziś można było posłuchać między innymi o tym, jak chronić swoje dzieci na przykład przed molestowaniem seksualnym. Jednak najważniejszym punktem dnia był chrzest nowych członków wspólnoty. W tym roku przystąpiło do niego 21 osób.

– Świadkowie Jehowy nie mają dużo ceremonii, bo uważamy że cała Ewangelia w ogóle zawiera bardzo mało ceremonii. Zalicza się do nich modlitwę oraz oraz między innymi uroczystość chrztu. Jest to jedna z niewielu ceremonii, którą kultywujemy, wzorując się na pierwszych chrześcijanach począwszy od I wieku, gdzie też chrzczono przez zanurzenie całego człowieka – wyjaśnia rzecznik prasowy kongresu. – Ta ceremonia chrztu przez zanurzenie jest tylko takim publicznym wyrazem tego, co już wcześniej ktoś postanowił w swoim sercu i umyśle – dodaje.

Jak podkreślają zgodnie uczestnicy kongresu, to zawsze musi być świadoma i dobrowolna decyzja. Są i tacy, którzy nigdy nie decydują się na chrzest, a funkcjonują we wspólnocie w charakterze sympatyka. Nikt nikogo nie namawia, nie przekonuje. Dlatego zazwyczaj do chrztu przystępują ludzie dorośli lub nastolatkowie. Dzisiaj jednak pojawił się młody wyjątek – prawie 12-letni Tobiasz Jakóbczyk z Lubina.

– Moi rodzice spytali, czy chciałbym przyjąć chrzest. Ja odpowiedziałem, że nie wiem i będę musiał nad tym pomyśleć – wspomina Tobiasz. Dziś – jak przyznał – czuł się dobrze, ale i zakłopotany, że jest najmłodszą osobą, która przystąpiła do chrztu. – Każdy musi podjąć tę decyzję sam – dodaje.

– Wiem, że to była bardzo poważna decyzja, aczkolwiek być może najważniejsza w życiu. Ponad rok o tym myślałam – przyznaje 16-letnia Marta Paszkowska ze zboru Wińsko, która podobnie jak Tobiasz pochodzi z rodziny świadków Jehowy.

Jutro ostatni dzień kongresu. Tak jak wczoraj i dziś, organizatorzy zapraszają każdego. – Wszyscy, którzy zachowują się pokojowo, chcą zobaczyć, czego się uczymy, może sami coś ciekawego usłyszą, są mile widziany. Wstęp wolny, żadnych datków, nie pytamy o nazwiska, więc myślę że wszyscy będą się mogli czuć dobrze – dodaje Malarski.

W Polsce żyje 120 tys. świadków Jehowy i działa 1,3 tys. zborów. W naszym regionie takich zborów funkcjonuje około 30.

Nie wszędzie jednak świadkowie Jehowy mogą zachowywać się tak otwarcie. W Rosji niedawno zostali uznani za ekstremistów, a Sąd Najwyższy zakazał działalności tej organizacji religijnej. Co tych zadeklarowanych pacyfistów dziwi i zatrważa. Uważają się, bez względu na to w jakim kraju żyją, za patriotów. Płacą podatki, ścisłe przestrzegają obowiązującego prawa, respektują władzę i zachowują polityczną neutralność. Twierdzą, że ojczyznę kocha się niezależnie od tego, kto sprawuje rządy. I choć nie będą służyć w wojsku i nosić broni, to proponują odpracowanie służby wojskowej w inny sposób, na przykład w szpitalu czy sprzątając ulice.


POWIĄZANE ARTYKUŁY