Poszła do telewizji i już wie co dalej

15

Spodziewała się inwazji czerwieni, czyli negatywnych ocen jury. Ale zamiast tego usłyszała same pozytywne opinie. – I łzy same popłynęły mi po policzkach. Bo chociaż nie przeszłam do następnego etapu, słowa wsparcia od jury to dla mnie ogromny sukces – tak swój występ w polsatowskim show „Must be the music. Tylko muzyka” ocenia 20-letnia lubinianka, Liliana Iżyk.

Lila wystąpiła przed publicznością z bardzo trudnym, niekomercyjnym repertuarem. Zaśpiewała „Ave Maria” Franza Schuberta. – Bardzo bałam się tego repertuaru – przyznaje młoda lubinianka. – Do tego znów miałam chore gardło. Mam jakiegoś ogromnego pecha, bo podczas eliminacji miałam taki sam problem. Śpiewałam i czułam, że to nie jest wszystko, co potrafię. Że stać mnie na więcej – opowiada.

Ale jury zaskoczyło Lilianę. – Wszyscy byli na tak. Czułam się tak, jakbym wygrała w totka. Zauważyli, że ćwiczyłam, że od ostatniego występu zrobiłam postęp – opowiada przejęta. – Pani Ela Zapendowska powiedziała, że jeśli nad sobą popracuję, to zrobię karierę. A Adam Sztaba stwierdził, że mam bardzo duży talent. Bardzo jestem zadowolona z ich reakcji – dodaje skromnie.

Lila to bardzo utalentowana, ale też skromna dziewczyna. – Wszyscy mówią, że muszę w końcu uwierzyć w siebie. To samo powiedziała mi pani Elżbieta Zapendowska. Chyba zapiszę sobie jej ocenę, dalej będę ćwiczyć i dążyć do celu. A za jakiś czas pokażę na co mnie stać – śmieje się 20-latka.

Oprócz wiary w siebie, udział w programie dał Lilii coś jeszcze. Zdecydowała, że chce się wybrać na studia muzyczne. – Dopiero od przyszłego roku, bo teraz chcę zaliczyć rok na psychologii. Ale wiem już, że chcę się kształcić muzycznie. Tak jak radził mi mój tata, chcę występować dla ludzi – podkreśla.


POWIĄZANE ARTYKUŁY